Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Straż Graniczna stawia pytania o rolę aktywistów na polsko-białoruskiej granicy: cudzoziemcy czekali na kuriera, a na co czekali aktywiści?

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
posg
Podlascy pogranicznicy ujawnili nielegalnych imigrantów, przy których od razu pojawili się aktywiści. Okazało się, że zostali oni pełnomocnikami cudzoziemców na dwa dni przed ujawnieniem. To nie pierwsza sytuacja, kiedy pełnomocnictwa od osób reprezentujących cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę polsko - białoruską, datowane są na kilka dni przed ujawnieniem ich przez Straż Graniczną.

3 kwietnia około godziny 17. do dyżurnego w Placówce Straży Granicznej w Nowym Dworze wpłynęła informacja od policjantów z Sokółki, iż w okolicach miejscowości Kamienna Nowa w kompleksie leśnym mogą znajdować się osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę polsko- białoruską.

Wysłany we wskazane miejsce patrol Straży Granicznej ujawnił 5 obywateli Sudanu. W trakcie prowadzonych czynności cudzoziemcy oświadczyli, iż przekroczyli granicę państwową z Białorusi do Polski w nocy z 30/31 marca w nieznanym im miejscu.

Nawiązali kontakt z aktywistami, z którymi spotkali się następnego dnia. Jak oświadczyli podpisali pełnomocnictwo i czekali, aż ktoś ich stamtąd wyprowadzi.

W dniu ujawnienia cudzoziemców w pobliżu tych osób wylegitymowano również troje obywateli Polski, członków Fundacji Ocalenie. Osoby te podały się za reprezentantów Sudańczyków i przedstawiły funkcjonariuszom podpisane pełnomocnictwa.

Pełnomocnictwa do reprezentowania cudzoziemców podpisane były 1 kwietnia br. Wszystko wskazuje na to, iż aktywiści nie poinformowali odpowiednich służb, że spotkali się z osobami, które nielegalnie przekroczyły granicę polsko- białoruską.

Pozostawili ich w lesie. Cały czas utrzymywali z nimi kontakt, nie zdecydowali się jednak na wezwanie odpowiednich organów, które mogłyby zapewnić profesjonalną pomoc i opiekę.

Nie po raz pierwszy pełnomocnictwa od osób reprezentujących cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę polsko - białoruską, datowane są na kilka dni przed ujawnieniem ich przez Straż Graniczną.

Tak było również z obywatelami Sudanu, którzy zostali ujawnieni 27 marca br. przez funkcjonariuszy z Placówki SG w Nowym Dworze, a przesłane do placówki pełnomocnictwa do ich reprezentowania podpisane były już dwa dni wcześniej.

Do zarzutów nie odniosła się Fundacja Ocalenie. Na swoim oficjalnym profilu na Twitterze zamieścili jedynie komentarz, jaki w tej sprawie zamieściła Grupa Granica.

- Może gdyby Straż Graniczna działała w sposób legalny, przestrzegała praw człowieka i prawa międzynarodowego zamiast wywozić uchodźców do Białorusi, gdzie grozi im nieludzkie traktowanie, gwałty, pobicia i tortury, aktywiści nie baliby się z nią kontaktować? - skomentowali aktywiści.

Komentujący internauci w miażdżącej większości nie zostawili na aktywistach suchej nitki.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto