Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straż miejska potrzebuje 13 nowych ludzi

Urszula Bisz [email protected]
Agnieszka Kuderewska pracuje w straży od roku i nie zamierza zmieniać zawodu. Właśnie przedłużyła umowę o pracę.
Agnieszka Kuderewska pracuje w straży od roku i nie zamierza zmieniać zawodu. Właśnie przedłużyła umowę o pracę. W. Oksztol
Białystok. Straż miejska potrzebuje ludzi do pracy. Jak na razie ma być przyjętych 13 nowych funkcjonariuszy, ale docelowo w straży potrzebnych jest 150 mundurowych.

Kto się nadaje?

Kto się nadaje?

Zgłoszenia można składać jeszcze tylko do środy. Strażnikami mogą zostać osoby, które mają co najmniej 21 lat i minimum średnie wykształcenie. Nie mogą być karani, powinni być też zdrowi fizycznie i psychicznie. W przypadku mężczyzn muszą mieć uregulowany stosunek do służby wojskowej.

Praca jednak nie jest tak banalna, jak może się wydawać. Jest niebezpieczna, ale strażnicy, z którymi rozmawialiśmy twierdzą, że jednocześnie jest bardzo ciekawa. A zarobki może nie są rewelacyjne, jednak nie są też najgorsze. Początkujący strażnik dostaje 1600 zł brutto. A każdy awans wiąże się z dodatkowymi pieniędzmi.

- Pracuję w straży miejskiej od piętnastu lat - opowiada Adam Półtorzycki, strażnik miejski, którego spotkaliśmy wczoraj niedaleko izby wytrzeźwień, gdzie odwoził pijanego i rannego w nogę bezdomnego mężczyznę. - A jakie mam obowiązki? Przede wszystkim pilnować ładu i porządku.

Jako najmniej przyjemne sytuacje pan Adam wspomina interwencje, podczas których musi zajmować się właśnie nietrzeźwymi. Opowiada, jak niedawno jednemu z nich uratował życie.

- Sprawdzaliśmy pijących niedaleko rzeki Białej i w pewnym momencie usłyszałem bulgotanie - to jeden z nich omal nie utopił się w wodzie, nad którą siedzieli - wspomina Półtorzycki.

Niestety praca strażników często jest niedoceniana. Mimo, że wszyscy chcieliby, żeby na naszych ulicach był porządek, nieraz zdarzają się osoby, które wręcz utrudniają pracę strażników. Gdy ci zajmują się pijanym bezdomnym, oni zwracają funkcjonariuszom uwagę, by zostawić biednego staruszka. Poza tym jest wiele innych interwencji: zakłócanie spokoju, bójki, zaśmiecanie, parkowanie w niedozwolonych miejscach.

I na cały Białystok, tym wszystkim musi się zająć 72 strażników (w tym komendanci, którzy oczywiście nie patrolują) plus ewentualnie, jeżeli obecny nabór się uda - 13 nowych. Jednak, jak twierdzą strażnicy, na tak duże miasto to zdecydowanie za mało. Najlepiej, gdyby było ich co najmniej dwa razy tyle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna