O stawki szpitalne w Grójcu i Kozienicach

Jerzy Serafin jest rzecznikiem prasowym mazowieckiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.

Dyrektorzy uważają, że za podstawowe świadczenia medyczne powinna obowiązywać jedna stawka dla wszystkich szpitali.

Kilka dni temu pisaliśmy o kontraktach dla szpitali w Grójcu, Nowym Mieście nad Pilicą i Kozienicach. Wypowiadał się również Jerzy Serafin, rzecznik prasowy mazowieckiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Dyrektorzy szpitali mieli uwagi do argumentacji przedstawionej przez rzecznika odnośnie stawek za świadczenia medyczne. Mają również uwagi co do formy przedstawienia planu rzeczowo-finansowego dla szpitali i długości kontraktów, na cztery miesiące.
Według dyrektorów, niektóre świadczenia medyczne powinny być objęte jedną stawką za jeden punkt, niezależnie od kategorii szpitali.
- Przecież najprostsze zabiegi czy operacje, jak na przykład usunięcie wyrostka robaczkowego lub prosty poród, wymaga takich opatrunków, narzędzi, lekarstw i wykonują je lekarze tej samej specjalizacji. Na pewno wycięcia wyrostka robaczkowego w szpitalach klinicznych nie wykonują lekarze z tytułami profesorów - tłumaczył Włodzimierz Wieteska, szef szpitala w Grójcu. - My za taki zabieg otrzymujemy 11 złotych za jeden punkt, szpitale kliniczne 12,50 złotych, a wojewódzkie 11,80 złotych. Powinna być gradacja, ale niech się zaczyna przy bardziej specjalistycznych operacjach.

Powyższą uwagę skierowaliśmy do Jerzego Serafina. Podobnie jak dwie inne. Chodzi o formę przedstawienia planu rzeczowo-finansowego. Narodowy Fundusz Zdrowia narzucił swoje propozycje stawek, a dyrekcje szpitali mogły tylko podpisać plan lub nie. Ponadto szpitale mają czteromiesięczne kontrakty, mimo że są podpisane wieloletnie umowy: lecznicy w Grójcu kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia kończy się 31 grudnia, a w Kozienicach obowiązuje jeszcze o rok dłużej.