- Chcemy tylko uświadomić mieszkańcom, że głosowanie będzie kosztowało około 220 tysięcy złotych - mówi. - Pieniądze, w całości, pójdą z budżetu miasta.
Koszty będą wyższe
Od kilku tygodni w mieście prowadzona jest zbiórka podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie rozwiązania Straży Miejskiej. Z takim pomysłem wystąpili lokalni działacze Kongresu Młodej Prawicy. Uważają, że funkcjonariusze nie są potrzebni. Zwłaszcza w sytuacji, gdy ich utrzymanie kosztuje około miliona złotych w skali roku.
Inicjatorzy akcji zebrali już około 3000 podpisów i chcą, by referendum odbyło się wraz z wyborami do samorządów. W ocenie działaczy, termin ten daje większe gwarancje właściwej, czyli 30-procentowej frekwencji, a poza tym znacznie obniży koszty przedsięwzięcia. Chodzi przede wszystkim o kampanię informacyjną, a także dojazd mieszkańców do lokali wyborczych. Jeśli głosowanie odbędzie się w dniu wyborów, ludzie załatwią dwie sprawy za jednym wyjazdem. W innym przypadku będą musieli wyprawiać się dwa razy.
- Spodziewamy się prób odrzucenia wniosku oraz dyskredytowania inicjatorów głosowania lub wolontariuszy - mówi Dariusz Wolski, pełnomocnik referendum. - Mimo to, nie zaprzestaniemy zbierania podpisów.
Wolski przypomina, że podobna sytuacja wystąpiła siedem lat temu w Augustowie, gdy podczas przedterminowych wyborów samorządowych ludzie wypowiadali się także na temat obwodnicy miasta. W tym roku również może być podobnie. Działacze Twojego Ruchu chcą bowiem, by ludzie zdecydowali o przyszłości augustowskich strażaków. Właśnie w dniu samorządowych wyborów.
Lokali jest za mało
Filipowicz zapewnia, że miejscy urzędnicy absolutnie nie są przeciwni akcji. Rzecz w tym, że głosowanie nie może odbyć się w dni wyborów samorządowych ze względów organizacyjnych. Na terenie miasta funkcjonuje bowiem 37 lokali. Ponieważ przepisy zabraniają tego, by lokale wyborcze były połączone z referendalnymi, trzeba utworzyć w sumie 74 miejsca do glosowań.
- Tymczasem nie wszystkie budynki zarządzane są przez miasto, lub podległe mu instytucje - argumentuje rzecznik. - Nie wiadomo, czy byłaby możliwość wynajęcia aż dwóch pomieszczeń w jednym terminie. Taka sytuacja może mieć miejsce choćby w szpitalu.
Filipowicz zauważa też, że koszty przedsięwzięcia będą takie same, niezależnie od tego, kiedy ono zostanie zorganizowane.
- Należy zaangażować członków komisji, wydrukować karty do głosowania i przygotować lokale - wylicza rozmówca. - W sumie będzie to wydatek przekraczający 200 tys. złotych.
Rzecznik zauważa również, że w tym przypadku "chęci" urzędników niewiele znaczą.
Przepisy regulują bowiem zarówno terminy, jak i sposób załatwienia formalności związanych z głosowaniem. Pisemny wniosek o zwołanie referendum musi trafić do prezydenta , a tan po weryfikacji podpisów kieruje go do rady. O terminie przeprowadzenia referendum decyduje to, kiedy uchwała zostanie opubikowana w dzienniku urzędowym.
Dodajmy, że by wniosek o głosowanie był ważny musi poprzeć go co najmniej 5456 suwalczan.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?