Strażacy musieli wyważyć drzwi, żeby dostać się do mieszkania w Białymstoku

W mieszkaniu na I piętrze coś się wydarzyło. Było strasznie dużo dymu, wydobywał się od strony balkonu. W chwili, kiedy strażacy dotarli na miejsce i weszli na klatkę bloku wyczuli ostry zapach spalenizny. Drzwi do mieszkania były zamknięte. Trzeba je było wyważyć.

W mieszkaniu była 26-letnia kobieta i 34-letni mężczyzna. Pomieszczenie, w którym się znajdowali było strasznie zadymione. okazało się, że przyczyną pożaru był pozostawiony na włączonej kuchence garnek. Kobiecie i mężczyźnie podano tlen i przekazano pod opiekę przybyłego na miejsce lekarza.