Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażak z nieletnimi kolegami okradali i podpalali domy

warmińsko-mazurska policja
fot. Archiwum
Zagadka tajemniczych podpaleń rozwiązana.

Kryminalni ze Szczytna pracowali nad sprawą podpaleń domków letniskowych w Spychowie, które spaliły się pod nieobecność ich właścicieli. W nocy 3 października w Kierwiku spłonął domek, a straty, jakie poniósł właściciel wyniosły 120 tysięcy złotych. Następnego dnia w Spychowie spłonął kolejny domek. Tym razem straty wyniosły 80 tysięcy złotych. 20 października w Spychowie - Bystrz spaleniu uległ wart 200 tysięcy złotych domek letniskowy.

Śledczy nie wykluczali, że mogą to być podpalenia. Podczas zbierania przez nich materiału dowodowego okazało się, że dwóch nieletnich w wieku 15 i 16 lat, 17-letni Mateusz K. ze Spychowa oraz 21-letni Robert K. mieszkaniec powiatu piskiego są zamieszani w pożary domków. Jak ustalili policjanci, sprawcy najpierw włamywali się do domków i je okradali. Następnie, aby zatrzeć za sobą pozostawione ślady, benzyną oblewali domki i je podpalali. Jeden ze sprawców 17-letni Mateusz K. był nawet strażakiem w Ochotniczej Straży Pożarnej. Policjanci zatrzymali sprawców podpaleń. Sprawą nieletnich zajął się już sąd rodzinny i nieletnich. Chłopcy na trzy miesiące zostali przewiezieni do schroniska młodzieżowego. Natomiast ich pełnoletni koledzy usłyszeli już zarzuty. Prokurator zastosował wobec nich policyjny dozór. Kodeks Karny za te przestępstwa przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.

Policjanci nadal pracują nad pozostałymi pożarami w Spychowie. Ci sami sprawcy przyznali się do innych podpaleń. Kryminalni ustalają rolę, jaką mieli oni pełnić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna