- Nie zrobiłem tego celowo. Nie chciałem go zastrzelić. Broń wystrzeliła mi, nie celowałem w niego - zarzekał się drobnej budowy 20-latek prowadzony przez policjantów w środowe przedpołudnie do gmachu prokuratury.
Skuty za ręce i nogi, pochylając głowę, szczelnie zasłaniał twarz granatowym kapturem. Przed budynkiem czekali na niego dziennikarze. Chcieli wiedzieć, dlaczego w miniony poniedziałek 20-latek strzelił na osiedlowej uliczce na Wygodzie do innego kierowcy.
- Liczy się pan z tym, że na przykład pójdzie pan do więzienia? - zapytał jeden z reporterów.
- Znaczy... nie chciałbym - odpowiedział zatrzymany.
Choć zarzut, który usłyszał w prokuraturze, dotyczy narażenia 59-letniego kierowcy na ciężki uszczerbek na zdrowiu, prokuratura - m.in. po zapoznaniu się z opinią biegłego lekarza - przyjęła, że obrażenia, jakich doznał pokrzywdzony, są lekkie. Zdaniem śledczych, podejrzany Radosław C. strzelił mężczyźnie w głowę z wiatrówki, ale kierowca został ranny powierzchownie. Jeszcze tego samego dnia wrócił ze szpitala do domu.
W zarzucie śledczy przyjęli również tzw. występek chuligański. To z kolei - jak tłumaczy prokurator Maciej Płoński, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ - ma znaczenie przy wymiarze kary, kiedy już sąd uzna winę 20-latka. Jeśli orzeknie karę pozbawienia wolności, to tylko w szczególnie uzasadnionych wypadkach ta kara może być zawieszona do wykonania. Dochodzi też obligatoryjnie orzeczenie obowiązku naprawienia szkody lub zadośćuczynienia dla pokrzywdzonego.
- Podejrzany generalnie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, wskazał natomiast, że celował w tylną szybę samochodu pokrzywdzonego, a pistolet wypalił przez przypadek. Nie wiedział, jak to się stało, że pokrzywdzony został ranny w głowę - mówi prokurator Maciej Płoński.
Radosław C. wyjaśniał również, że uciekł, bo wystraszył się krwi. Porzucił pistolet i przez kilka godzin się ukrywał. Został zatrzymany tego samego dnia, około godziny 21. Jak mówił, czekał już na policję.
Dowiedzieliśmy się, że Radosław C. był karany przez sąd dla nieletnich za udział w bójkach, jako nieletni przebywał też w ośrodkach wychowawczych. Okazało się również, że 20-latek nie miał prawa jazdy.
Prokuratura chce, by Radosław C. trafił do aresztu śledczego na trzy miesiące. - Wniosek o tymczasowe aresztowanie argumentujemy obawą matactwa procesowego i obawą, że podejrzany może się ukrywać. Bo podejmował działania zmierzające do ukrycia broni, uciekł z miejsca zdarzenia. Z naszych informacji wynika, że był wielokrotnie poszukiwany celem doprowadzenia do placówek wychowawczych - mówi prokurator Płoński.
Sąd Rejonowy w Białymstoku, gdzie trafił wniosek śledczych, rozpoznawał go w środowe popołudnie. I zdecydował, że 20-latek spędzi w areszcie najbliższe trzy miesiące.
Do zdarzenia doszło w miniony poniedziałek około godziny 14.30 na ulicy Wincentego Pola. Śledczy ustalili, że podejrzany ze znajomymi robili zakupy w pobliskim sklepie. Wyjeżdżając z parkingu, 20-latek w volkswagenie zrobił gwałtowny manewr, który zmusił pokrzywdzonego w oplu do nagłego hamowania i wjazdu na chodnik. Kiedy auta się zrównały, między kierowcami doszło do ostrzejszej wymiany zdań. Wtedy Radosław C. wyjął pistolet i nachylając się przez okno pasażera, strzelił w stronę pokrzywdzonego. Potem odjechał. Świadkowie szybko wezwali pomoc. Ranny 59-latek został karetką przewieziony do szpitala.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawcy ataku. Dotarli do niego kilka godzin później. Oprócz 20-letniego Radosława C., funkcjonariusze tego dnia zatrzymali też jego 16-letnią koleżankę. Wiadomo było, że była pasażerką volkswagena. Nadal poszukiwani byli jeszcze dwaj pasażerowie volkswagena. Kolejnego - którym okazał się 25-letni białostoczanin - policjanci zatrzymali we wtorek przed południem. Policjanci szybko ustalili też dane ostatniego z poszukiwanych. To 27-letni mieszkaniec Białegostoku. Po przeprowadzeniu z nimi czynności, wszyscy pasażerowie polo zostali zwolnieni do domu.
Policjanci ujawnili też i zabezpieczyli broń, z której prawdopodobnie w poniedziałek został oddany strzał. To wiatrówka zasilana kapsułami CO₂.
20-latkowi mogą grozić trzy lata więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?