Chodzi o głośny wypadek w gminie Kobylin Borzymy, w którym jedna osoba zginęła, a cztery zostały ranne.
Było to 9 marca br. wieczorem. 15-latek bez prawa jazdy i wiedzy rodziców zabrał kluczyki od renault. Na przejażdżkę wziął czworo pasażerów: trzech chłopaków i jedną dziewczynę (według naszych informatorów – swoją siostrę). Wszyscy podróżujący to nieletni. Mieli od 15 do 17 lat.
– W ograniczeniu miejscowości Stypułki Borki samochód z nieustalonych przyczyn, na łuku drogi, na oblodzonej nawierzchni, zjechał na pobocze drogi, uderzył w barierkę na moście i wpadł do rzeki Śliny – relacjonuje ustalenia śledztwa Grzegorz Kryszpin, szef Prokuratury Rejonowej w Wysokiem Mazowieckiem.
Informacja o wypadku dotarła do służb około godziny 21.20. Pierwsi na miejscu byli strażacy. Pasażerowie byli poza pojazdem. Kierowca – uwięziony wewnątrz samochodu, który zaczął napełniać się wodą.
Po ewakuacji okazało się, że 15-latek nie daje oznak życia. Strażacy, a po nich ratownicy z zespołu medycznego, prowadzili ponad godzinną reanimację. Niestety chłopca nie udało się uratować.
Wszyscy pasażerowie renault trafili do szpitala. Obrażenia dwojga z nich były poważne. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, to m.in. złamane żebra i przebite płuco. Prokuratura nie ujawnia jednak szczegółów.
– Ustalono, że dwie osoby odniosły obrażenia powodujące naruszenie czynności narządu ich ciała i rozstrój zdrowia na okres poniżej 7 dni, a kolejne dwie na okres powyżej 7 dni – odpowiada zwięźle prokurator Grzegorz Kryszpin.
Wiadomo, że wszyscy pasażerowie byli trzeźwi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?