Zdaniem sędziego Leszka Kulika zbyt niski wymiar kary orzeczonej w pierwszej instancji to skutek błędnego ustalenia, że oskarżony 31-latek zabójstwa ojca wcześniej nie zaplanował, a zamiar dokonania zbrodni pojawił się nagle podczas przypadkowego spotkania rodzica.
- Przeczy temu zebrany w sprawie materiał dowodowy, w tym wyjaśnienia samego oskarżonego złożone w postępowaniu przygotowawczym i podtrzymane przed sądem. A wyjaśniał tak: "Jak jechałem po ojca, to pomyślałem, że zabiję się i zabiję też ojca, gdyż na to zasłużył. Myślałem, żeby popełnić samobójstwo i zabrać ze sobą ojca". Treść zacytowanych wyjaśnień chyba nie pozostawia jakichkolwiek wątpliwości - podkreślał w środę sędzia Kulik uzasadniając orzeczenie o zmianie wyroku. - Oskarżony przyznał też, że bezpośrednio przed zdarzeniem ojciec nie dał powodu do tak nagłych, impulsywnych emocji. Odkąd wyprowadził się ze wspólnie wynajmowanego mieszkanie, nie nachodził ich więcej i nie wszczynał awantur.
Do zbrodni doszło 24 czerwca 2020 r. w Siemiatyczach. To tam mieszkał oskarżony z rodziną. W przeszłości w domu często interweniowała policja. Uzależniony od alkoholu ojciec znęcał się fizycznie i psychicznie nad żoną i trójką dzieci. Dwukrotnie za to skazywany, siedział w więzieniu. Po wyjściu zza krat, mężczyzna odizolował się od bliskich. Sam Sylwester K. po jakimś czasie wyjechał z matką do Wielkiej Brytanii. Na początku 2020 r. wrócił do Polski. Życie w patologicznej rodzinie pozostawiło traumę. Sylwester K. nie mógł sobie psychicznie poradzić z problemem. Jego stan pogarszał się.
W dniu zdarzenia spotkał ojca pod sklepem w Siemiatyczach. Wywiózł mężczyznę do lasu, tam chwycił za nóż i zadał 58-latkowi pięć ciosów w klatkę piersiową. Po tym Sylwester K. sam okaleczył się nożem i próbował się powiesić. Znalazł go jednak leśniczy i wezwał pomoc.
Zobacz także: Jeńki. Zabójstwo dwójki dzieci z 1989 r. Sąd prawomocnie umorzył postępowanie wobec podejrzewanego kuzyna
- To dla mnie największa kara, że jestem tutaj i muszę żyć, ze świadomością tego, co zrobiłem: że zabiłem ojca, że zadałem wielki ból mamie i bliskim swoją próbą samobójczą - powiedział Sylwester K. na rozprawie odwoławczej. Jego obrońca wnioskował o utrzymanie wyroku 8 lat, prokurator o surowszą sankcję.
Sąd drugiej instancji uwzględnił apelację prokuratora, ale w ograniczonym zakresie, bowiem śledczy proponowali 15 lat pozbawienia wolności. Sąd uznał, że sprawiedliwą będzie 10 lat, bo w sprawie są też liczne okoliczności łagodzące, które trzeba uwzględnić. To, jak wymieniał sędzia Leszek Kulik, postawa oskarżonego, który przyznał się do winy i wyraził skruchę, dotychczasowy sposób życia K. i pozytywna opinia środowiskowa. Nie pominął też opinii biegłych, którzy stwierdzili, że na stan psychiczny oskarżonego miały wpływ zaburzone relacje z ojcem i poczucie doznanej krzywdy.
Orzeczenie jest prawomocny. Sylwester K. przebywa w areszcie śledczym.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?