- Chodziło o fikcyjne delegacje - mówi płk. Tomasz Jabłoński, szef Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Olsztynie. - Wystawiano je żołnierzom, którzy rzekomo wyruszali w podróże służbowe. Rozliczano diety i kilometry. Rzecz w tym, że te wyjazdy odbywały się jedynie na papierze.
Prokuratura nie podliczyła jeszcze, jakie korzyści finansowe płynęły z procederu. - Cały czas sprawdzamy - twierdzi Jabłoński. - Jednorazowo nie były to wielkie kwoty i nie rzucały się w oczy. Jeśli jednak uwzględni się częstotliwość rzekomych wyjazdów, to zbiorą się poważne sumy.
Prokurator powołuje się na dobro śledztwa i nie chce ujawnić, jak były dzielone pieniądze zarobione na oszustwach.
- Sprawa nie jest jeszcze zakończona - tłumaczy. - Mogą pojawić się w niej nowe wątki. Niewykluczone, że będą również inni podejrzani.
Major Jarosław A. jest zawieszony w pełnieniu czynności służbowych od przeszło pół roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?