Z taką koncepcją wystąpiły w ubiegłym roku władze wojewódzkie oraz Wojewódzki Komitet Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa w Białymstoku. Chodziło o to, że część Plazy stanowi zabytkowy budynek suwalskiego więzienia. Powstało ono jeszcze w czasach carskich. Było wykorzystywane także przez hitlerowców podczas II wojny światowej i komunistów po jej zakończeniu. Zamordowano tu wielu Polaków.
Na niewielkiej tabliczce o wymiarach 50 na 40 cm miało pojawić się jedno zdanie: „W hołdzie więzionym, męczonym i mordowanym w latach 1939-1956 przez okupanta niemieckiego i powojenne władze komunistyczne. Suwalczanie”. Ale szefostwo Plazy na to się nie zgodziło. Zaproponowało własną wersję. Nie było tam ani słowa o żadnych ofiarach. Napis sprowadzał się do tego, że w tym budynku przez lata mieściło się więzienie.
To z kolei było nie do zaakceptowania dla pomysłodawców zawieszenia tablicy. Sprawa utkwiła więc w martwym punkcie. Wprawdzie władze Suwałk podjęły rozmowy z kierownictwem Plazy, ale do niczego konkretnego to nie doprowadziło.
Podobne problemy pojawiły się też kilka lat wcześniej z upamiętnieniem ofiar obozu pracy w Lublinie. Znajdował się on w tym samym miejsce, gdzie obecnie stoi galeria Plazy. Ale w tym przypadku sprawa została ostatecznie załatwiona.
Tymczasem, jak informowaliśmy, zmienił się właściciel suwalskiej galerii. Nie jest to już izraelska firma, lecz węgierski fundusz inwestycyjny.
- Rzeczywiście, trzeba będzie do sprawy tablicy wrócić - mówi Kamil Sznel z suwalskiego ratusza. - W najbliższym czasie podejmiemy odpowiednie rozmowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?