- Porozumieliśmy się z dyrekcją - informuje Jolanta Sochańska, ginekolog i przewodnicząca Zakładowego Związku Zawodowego Lekarzy. - Ponieważ obiecano nam wyższe zarobki, będziemy pracować normalnie.
Jak informowaliśmy, wczoraj pojawiła się groźba, że pacjentki zostaną po południu i w nocy bez opieki. Lekarzom skończył się bowiem kontrakt na dyżury, a nowej umowy nie chcieli podpisać.
- Nie interesuje nas takie rozwiązanie, bo pieniądze otrzymujemy z kilkumiesięcznym opóźnieniem - argumentowali ginekolodzy. - Chcemy dostać wyższą pensję podstawową i dyżurować w ramach etatu. Tylko to da nam gwarancję na terminową wypłatę wynagrodzenia.
Wskazywali też, że w porównaniu z innymi oddziałami, zarabiają najmniej. Wysokość obiecanych podwyżek jest jednak owiana tajemnicą. Żadna ze stron nie podała dokładnej kwoty. Zawarte porozumienie to dobra informacja dla pacjentek, ale wśród personelu szpitala budzi mieszane uczucia.
- Istnieje obawa, że inni pracownicy też się odezwą - przypuszcza Wiesława Giczewska, przedstawicielka pielęgniarek i położnych. - Tylko czy szpital stać na kolejne podwyżki? Postawę lekarzy krytycznie oceniły również władze województwa. - Myślę, że wykorzystali sytuację, że kończyły im się umowy i chcieli wywalczyć więcej pieniędzy - mówi Bogusław Dębski, wicemarszałek odpowiedzialny za służbę zdrowia.
Na ginekologię trafi wkrótce nowoczesny sprzęt, dzięki któremu lekarze mają wypracować większe zyski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
