Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Suwałki. Karetkę wzywali trzy razy, chory zmarł

hel
Karetkę pogotowia wzywali trzy razy, błagali o pomoc, ale lekarz nie widział powodu aby wijącego się z bólu mężczyznę zabierać do szpitala. Kilkanaście godzin później 37-latek zmarł, a sprawą zajmuje się prokuratura

- Prowadzimy czynności i czekamy na wyniki sekcji zwłok, które określą przyczynę śmierci mężczyzny – informuje Krystyna Szóstka, zastępca Prokuratora Rejonowego w Suwałkach.
Adam W. mieszkał w podsuwalskiej wsi. Pracował, miał dwoje dzieci, nie skarżył się na zdrowie i – jak mówią znajomi – rzadko korzystał z porad lekarzy. Ale na początku czerwca tego roku coś go dopadło, źle się poczuł. Nagle rozbolał go brzuch, nie mógł oddychać. Narzekał, że się dusi, brakuje mu powietrza. Był opuchnięty, zaczęła drętwieć mu twarz. Zaniepokojona rodzina wezwała pomoc.
- Karetka pogotowia przyjechała szybko, ale lekarz uznał, że nie ma powodu aby zabierać Adama do szpitala – opowiadają krewni. – Stwierdził, że to na pewno trzydniówka i wkrótce sama przejdzie. Dał tylko zastrzyk przeciwbólowy i pojechał.
Ale dolegliwości nie ustępowały. Parę godzin po wizycie lekarza rodzina pana Adama ponownie wezwała pomoc, ponieważ czuł się on jeszcze gorzej. Ale i diagnoza, i decyzja medyka była taka sama. Chory został w domu, a lekarz podał mu kolejny zastrzyk przeciwbólowy i pocieszył, że wkrótce powinno być lepiej. Nad ranem, czyli kilkanaście godzin po pierwszej wizycie lekarza mężczyzna był już w fatalnym stanie. Nie miał siły wstać z kanapy, był bardzo blady, zlany potem, a do tego miał drgawki. Rodzina wezwała kolejny raz pomoc, ale było już za późno. – Lekarz reanimował, to prawda – przyznają nasi rozmówcy. – Walczył o Adama ze dwie godziny lecz nie udało się go uratować.

Tragedia w Suwałkach! 2-letnie dziecko przypadkiem powiesiło się na sznurku

Mężczyzna zmarł w swoim mieszkaniu. Pogrążeni w żałobie rodzice winą za śmierć Adama obciążają lekarza z karetki. Zawiadomili prokuraturę, ponieważ chcą, aby do takich sytuacji nigdy już więcej nie dochodziło.
– Wyniki sekcji zwłok będą w tej sprawie kluczowe – mówi prokurator Szóstka. – Załoga karetek pogotowia – ratownicy i lekarz są już zwolnieni z tajemnicy służbowej, będziemy ich przesłuchiwać.
Prosiliśmy Krystynę Szczypiń, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Suwałkach o komentarz w tej sprawie, ale nie odpowiedziała na maila.

Zobacz koniecznie: Jesteś na L4? Spodziewaj się kontroli ZUS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto