Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Suwałki mogą być pierwszym miastem w regionie, które wesprze niepłodne pary

Helena Wysocka
Helena Wysocka
Archiwum
O utworzenie miejskiego programu wspierającego leczenie niepłodności zabiega u prezydenta Suwałk radny Kamil Klimek. Sugeruje, by małżeństwom, które mają problem z potomstwem samorząd fundował bony w wysokości 5 tysięcy złotych z przeznaczeniem na konsultacje i diagnostykę.

– Jeśli ten program miałby wspierać in vitro, to – jako katolik – będę przeciw – nie kryje Jacek Juszkiewicz z PiS. – Opowiadam się za formami, które leczą niepłodność, a ta do nich nie należy.
Ale autor projektu mówi, że ma on objąć wszystkie metody leczenia.

– To specjaliści z klinik zdecydują, która będzie skuteczna – tłumaczy. – Uważam, że samorząd powinien takie inicjatywy podejmować.

W podobnym tonie wypowiada się prof. dr hab. Sławomir Wołczyński z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu.
– Należy zwrócić uwagę tylko na to, by program nie obejmował świadczeń, które refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia , bo wtedy nie będzie nic wart– zauważa.

W 2020 roku w Suwałkach urodziło się 619 osób, rok wcześniej – 728.

– Przyczyn takiego stanu jest wiele, ale jedną z nich, która niestety z roku na rok zyskuje na sile, jest niepłodność. Jak wskazuje Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu i Embriologii problem dotyka mniej więcej co piątą parę w wieku reprodukcyjnym – mówi radny Klimek, który właśnie złożył interpelację, aby miasto rozpoczęło prace nad programem Kajtek. Miałby on wspierać finansowo pary, które borykają się z niepłodnością. Radny chce, by samorząd fundował im bony o wartości 5 tysięcy złotych, czyli partycypował w kosztach konsultacji ze specjalistami, diagnostyki, usług medycznych przygotowujących do właściwych programów leczenia niepłodności, a także zakupu leków.

– Młodzi ludzie, w szczególności tuż na początku małżeństwa, mają niejednokrotnie ograniczone możliwości finansowania leczenia, z uwagi na problemy na rynku pracy, czy też zaciągnięte zobowiązania, głównie kredyty hipoteczne – podkreśla rozmówca. – Nie możemy pozwalać na to aby brak środków pozbawił ich możliwości posiadania potomstwa.

Radny zauważa, że koszty zapobiegania niepłodności są bardzo różne. W niektórych przypadkach terapia polega jedynie na zmianie trybu życia czy diety. W innych wymaga diagnostyk i zabiegów , które nie raz kosztują nawet kilkanaście tysięcy zł.

Kamil Klimek sugeruje aby Kajtek zaczął funkcjonować od przyszłego roku. – Nie chcę nadwyrężać tegorocznego, bardzo napiętego planu wydatków – tłumaczy. – Ponadto, program należy dobrze przygotować a to wymaga wielu konsultacji.

Radny i nauczyciel Marek Zborowski-Weychman mówi, że projekt jest ważny społecznie i na pewno go poprze. Natomiast Jacek Juszkiewicz sugeruje, by wspierać tylko tych, którzy decydują się na naprotechnologię ( metoda polegająca m.in. na obserwacji kobiecego organizmu). Jednak tej metody, z uwagi na brak dowodów na jej skuteczność nie rekomendują ani Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu, ani Polskie Towarzystwo Ginekologiczne.

Ostateczną decyzję w sprawie Kajtka podejmie rada miasta.

Rewolucja w zasiłkach chorobowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto