Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Suwałki. PWSZ będzie musiała oddawać unijną kasę

tom
pwsz.suwalki.pl
Na razie do zwrotu jest około 80 tysięcy złotych. Ale może to być wierzchołek góry lodowej. Czy uczelni grozi bankructwo?

- Na pewno nie - zapewnia Marta Wiszniewska, rektor-elekt Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej.

Liczne nieprawidłowości w funkcjonowaniu suwalskiej uczelni wykryła prokuratura, która od ubiegłego roku prowadzi śledztwo. Już udało się ustalić, że była kanclerz szkoły pojawiała się na liście płac w różnych projektach finansowanych z unijnych pieniędzy. Przynajmniej w kilku w tym samym czasie. A tego przepisy zabraniają. I jest to podstawa do domagania się zwrotu dotacji.

Już o to wystąpiły Agencja Rozwoju Regionalnego „Ares” w Suwałkach oraz Ośrodek Rozwoju Edukacji w Warszawie. Instytucje te zarządzały unijnymi projektami i współpracowały z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową. W obu przypadkach do zwrotu jest po około 40 tys. zł.

Tego samego zażąda też wkrótce urząd marszałkowski w Białymstoku. W grę wchodzi nawet 700 tys. zł. Z kolei Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego ma zastrzeżenia do wydawania pieniędzy w związku z budową uczelnianego centrum technologii. Gdyby te zastrzeżenia się potwierdziły, zwracać trzeba by aż 3 mln zł.

- Jesteśmy w trakcie wyjaśniania poszczególnych spraw - mówi Marta Wiszniewska.

Jej zdaniem, uczelnia nie będzie musiała zwracać aż takich kwot.

- Na stabilność finansową PWSZ to nie wpłynie - zapewnia.

Dodaje jednak, że o zwrot pieniędzy szkoła będzie występowała m.in. do byłej kanclerz Anny P.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna