Chodzi o imprezę weselną w Suwałkach zorganizowaną 17 kwietnia 2021 r. W uroczystości uczestniczyły co najmniej 43 osoby, w tym młoda para, goście i obsługa. Było miejsce do tańca i posiłki serwowane do stołów. Brama na posesję i drzwi do lokalu były zamknięte, a goście mieli zachowywać się cicho. Interweniowała jednak policja i sanepid.
W tym okresie obowiązywało rozporządzenie Rady Ministrów z 19 marca 2021 roku, które - w ramach restrykcji wynikających z pandemii koronawirusa - dopuszczało imprezy masowe maksymalnie do 5 osób. Na nie m.in. powołała się suwalska prokuratura, która oskarżyła przedsiębiorcę z Wiżajn. Uznała, że jako organizator wesela sprowadził niebezpieczeństwo szerzenie się choroby zakaźnej wywołanej wirusem SARS-CoV-2. Groziła za to kara od 8 miesięcy do 5 lat więzienia.
Czytaj też:
W marcu tego roku suwalski sąd skazał mężczyznę na 6 miesięcy w zawieszeniu na 2 lata. Apelację wnieśli prokurator i obrońca. Śledczy chcieli dodatkowo 5 tys. zł grzywny. Obrońca - uniewinnienia. Przekonywał, że to nie oskarżony zorganizował wesele; działał na zlecenie, jedynie udostępnił salę i zorganizował catering. Przywołał też rozstrzygniecie sądu administracyjnego, który uznał, że przepisy nakładające ograniczenia, nakazy i zakazy w związku z wystąpieniem stanu epidemii, są niekonstytucyjne.
Wesele w czasie pandemii. Sąd: przepisy zakazujące dużych imprez niekonstytucyjne, ale zagrożenie było realne
Z taką oceną wspomnianych przepisów zgodził się też Sąd Apelacyjny w Białymstoku, ale apelacje obrońcy oddalił.
- Istota sprawy nie tkwi w niekonstytucyjności przepisu zakazującego organizacji imprez, a w faktycznym istnieniu pandemii i - w konsekwencji - ogromnego zagrożenia dla życia i zdrowia wielu ludzi - uzasadniał orzeczenie sędzia Jerzy Szczurewski.
Dodał, że przestępstwo zarzucane oskarżonemu jest skutkowe. Ale skutkiem nie musi być zachorowanie, a samo zagrożenie szerzenie się choroby zakaźnej, jak również samo wystąpienie takiego niebezpieczeństwa.
Podkreślił, że w okresie, którego dotyczy zarzut, ryzyko zakażenia koronawirusem było bardzo wysokie. Na potwierdzenie sędzia przytoczył statystyki średniej, tygodniowej zachorowalności na Covid-19 (17.568) oraz liczby zgonów (521). Przypomniał, że 1 kwietnia 2021 r. przypadał szczyt pandemii, odnotowano 35.253 przypadki.
- Te dane statystyczne są druzgocące. Powaga sytuacji była ogromna - tłumaczył sędzia Szczurewski.
Zobacz także:
Wesele w czasie pandemii. Apelacja prokuratora oddalona
W jego ocenie oskarżony nie podjął żadnych środków, które przeciwdziałałyby rozprzestrzenianiu się pandemii w trakcie imprezy. Uważa, że "wesele odbywało się w warunkach partyzanckich" i nie przestrzegano tam zaleceń sanitarnych. Przyznał, że gdyby przedsiębiorca zastosował powszechnie znane metody, jak choćby mierzenie temperatury osobom wchodzącym do lokalu (nie mówiąc o płynach dezynfekcyjnych i zobowiązaniu do korzystania maseczek), sąd mógłby - przyjmując, że wina oskarżonego była nieumyślna - rozważyć instytucję nadzwyczajnego złagodzenia kary, a nawet odstąpienie od karania.
Sąd drugiej instancji oddalił też apelację prokuratora, który chciała nałożenia także kary finansowej na oskarżonego, z uwagi na działanie motywowane chęcią zysku. Sąd nie uwzględnił tego wniosku. Uznał, że działanie oskarżonego nie tyle było nastawione na zysk, co na przetrwanie i utrzymanie się na rynku.
Czwartkowe orzeczenie jest prawomocne. Oskarżonego nie było na jego ogłoszeniu.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?