To konsekwencje bezprawnego zwolnienia dwóch działaczy związkowych.
Za wykroczenie prezes odpowiadał na wniosek Państwowej Inspekcji Pracy. Wczoraj wyrok z pierwszej instancji utrzymał w mocy Sąd Okręgowy w Suwałkach.
Uznał, że obwiniony dopuścił się zarzucanych mu czynów. W związku z tym musi ponieść konsekwencje.
Dostali dyscyplinarki
Szef PKS, jak informowaliśmy, zwolnił w trybie natychmiastowym Bogusława Bryndę, przewodniczącego Wolnego Związku Zawodowego Kierowców i Jarosława Żaborowskiego, szefa Samorządnego Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników PKS w Suwałkach. Obu zarzucał działalność na szkodę firmy, która miała polegać m.in. na wypowiadaniu się w "Gazecie Współczesnej" o złej kondycji finansowej PKS.
"Zapomniał" jednak wcześniej, co nakazuje ustawa, zasięgnąć opinii organizacji związkowych. Z racji pełnionych funkcji Brynda i Żaborowski podlegali szczególnej ochronie prawnej. Sprawę przeciw prezesowi Biłdzie skierowała do sądu Państwowa Inspekcja Pracy. Odbyło się kilka rozpraw. S. Biłdę skazano w pierwszej instancji na karę grzywny. Jego obrońca złożył jednak apelację.
Bez wątpliwości
Sąd Okręgowy uznał wczoraj, że prezes popełnił zarzucane mu wykroczenie. Wcześniej Bogusława Bryndę i Jarosława Żaborowskiego przywrócono do pracy. - Sprawiedliwości stało się w końcu zadość - mówił wczoraj Żaborowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?