Suwalska prokuratura ustala okoliczności śmierci matki Janusza Palikota

Prokuratorzy zarządzili sekcję zwłok. Biegli z białostockiego zakładu medycyny sądowej, gdzie przekazano ciało mają ocenić, czy do śmierci matki parlamentarzysty przyczyniły się osoby trzecie, czy też doszło do nieszczęśliwego wypadku. Na tym etapie postępowania rozważane są bowiem wszystkie wersje.
- Wyniki sekcji znane będą przypuszczalnie w tym tygodniu - informuje Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Póki co, postępowanie jest prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.

Leżała przy domu

Na posiadłości Palikota, położonej na odludziu znajdują się trzy budynki. Jeden z nich zajmował parlamentarzysta z rodziną, gdy gościł na Suwalszczyźnie. Miejscowi mówią, że w ostatnim czasie poseł przyjeżdżał raczej rzadko.

W drugim domu, od pewnego czasu mieszkała matka parlamentarzysty, a w trzecim - mężczyzna, który od lat pilnował obejścia i dbał o nie. To on ponad tydzień temu, w sobotę rano, gdy wyszedł na podwórze zauważył leżące przed domem zwłoki kobiety. O tragedii zawiadomił swojego pracodawcę oraz organy ścigania. Te ustaliły, że 75-latka wypadła z okna domu, z wysokości około trzech metrów. Jak do tego doszło, ma wyjaśnić prokuratorskie śledztwo. Nie wykluczone, że wcześniej kobieta robiła domowe porządki, albo za mocno wychyliła się z okna i straciła równowagę. Mieszkańcy Dzierwan przychylają się bardziej do tej ostatniej wersji. Przypominają, że poseł bardzo często wynajmował miejscowych do sprzątania, czy prac w obejściu.

Wstępne oględziny wykazały obrażenia na ciele denatki, ale to o niczym nie przesądza. Mógł je spowodować upadek z wysokości.

Sprawdzają, kto i kiedy był

Prokuratorzy przesłuchują świadków, sprawdzają, czy i kto gościł w posiadłości Janusza Palikota zarówno w dniu tragedii, jak i przed nią. Czy i jakie mają ustalenia, nie wiadomo. Śledczy, z uwagi na dobro prowadzonego postępowania nie chcą bowiem udzielać żadnych informacji.
W ubiegłym tygodniu Janusz Palikot poinformował na Twitterze: "niespodziewanie odeszła nasza mama".

Później dodał termin pogrzebu. Odbył się on w miniony czwartek, w Biłgoraju, gdzie parlamentarzysta się urodził. Wczoraj z Januszem Palikotem nie udało nam się skontaktować.