Moje Miasto - piszę i komentuję
Moje Miasto - piszę i komentuję
MM Suwałki to pierwszy portal społecznościowy dziennikarstwa obywatelskiego w Suwałkach dla osób, które są zainteresowane życiem publicznym. Każdy może pisać, komentować, dzielić się swoimi uwagami. Możecie mieć wpływ na to, co dzieje się w Waszym mieście.
Suwalczanin poskarżył się w Europejskim Trybunale Praw Człowieka na opieszałość polskiego wymiaru sprawiedliwości i właśnie uzyskał korzystne dla siebie orzeczenie.
Czekał kilkanaście lat
Andrzejowi A. w 1993 roku prokuratura postawiła kilka zarzutów. Był podejrzany o kradzież samochodu, podawanie się za funkcjonariusza policji i pobicie. Sprawa nie mogła jednak doczekać się sądowego finału.
Z powodów formalnych umarzano kolejne postępowania, następnie je wznawiano, sprawy regularnie spadały z wokandy.
Później okazało się, że zniknęły akta, które z sądu ukradli włamywacze. Odtwarzanie dokumentów trwało w nieskończoność.
Wyrok zapadł dopiero w maju 2007 roku. Postępowanie umorzono z powodu... przedawnienia.
- Rzeczywiście, była taka sprawa - przyznaje Jacek Przygucki, wiceprezes Sądu Okręgowego w Suwałkach. - Opóźnienia wynikały z przyczyn obiektywnych.
W piśmie do Strasburga A. powołał się na art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Gwarantuje on wszystkim rzetelny proces z prawem do obrony, a postępowanie powinno być zakończone w "rozsądnym terminie". Tego ostatniego warunku, zdaniem Andrzeja A., nie dopełnił Sąd Rejonowy w Suwałkach.
Trybunał przyznał rację
Skarżący przeszedł długą procedurę, zanim sprawa, którą oficjalnie zarejestrowano w 2007 r., wreszcie trafiła na wokandę. Sędziowie jednak nie mieli wątpliwości.
Uznali, że Andrzej A. ma rację i należy się mu zadośćuczynienie za opieszałość polskiego wymiaru sprawiedliwości. Poniesione przez suwalczanina straty oszacowano na 5 tys. euro.
Próbowaliśmy skontaktować się z Andrzejem A., żeby zapytać go, czy jest usatysfakcjonowany orzeczeniem, które wydał trybunał. Okazało się to niemożliwe. Ostatni jego adres, jaki udało się ustalić, pochodził z ubiegłego roku i brzmiał: Zakład Karny w Białymstoku. Przypuszczalnie zwycięzca ze Strasburga odsiadywał tam wyrok za inne przestępstwo.
Nie był pierwszy
Wcześniej w Strasburgu wygrał inny suwalczanin. Andrzej J. był prawomocnym wyrokiem skazany na siedem lat pozbawienia wolności za udział w porwaniu Krzysztofa C., którego następnie brutalnie zamordowano w pobliskim lesie.
Odsiadywał wyrok w Barczewie. Postanowił napisać skargę do Strasburga, lecz list został ocenzurowany przez personel więzienia. To stanowiło podstawę kolejnego zażalenia. Ostatecznie trybunał przyznał skazanemu 3 tys. euro zadośćuczynienia.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się wydarzyło w Suwałkach.Kliknij na mmsuwalki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?