Świetne humory w Jadze

W drugim meczu naszej grupy Polonia Warszawa zremisowała 1:1 z Legią. Prowadzenie dla Polonii w 7. minucie meczu uzyskał Krzysztof Gajtkowski. W 85. minucie wyrównał Marcin Smoliński.

Po spotkaniu z ŁKS-em Jaga wróciła do ośrodka w Gutowie Małym, gdzie od poniedziałku przebywa na zgrupowaniu. Po wygranej 2:0 w lidze z Piastem Gliwice i rozgromieniu "ełkaesiaków" w zespole panują bardzo dobre nastroje.

- Są wyniki, ale jeszcze ważniejsze, że jest i gra - mówi Dariusz Jarecki. Zawodnik Jagi wrócił do składu po kontuzji kolana. - Nie ma co dłużej czekać. Jest duża rywalizacja o miejsce w kadrze i nikt nie odpuszcza.

Jarecki zagrał w Łodzi na nietypowej dla siebie pozycji środkowego pomocnika. - Trener i koledzy z drużyny mówią teraz do mnie playmaker - śmieje się. - Dobrze się czułem. Miałem asystę przy drugiej bramce, udział przy kolejnej. Przypomniałem sobie czasy z trzecioligowej Polonii Słubice. Tam też grałem w roli rozgrywającego.

Świetne humory dopisują tym bardziej, że po meczu z ŁKS-em nie ma żadnych problemów z kontuzjami. Wszyscy trenują (zajęcia odbywają się dwa razy dziennie). W kadrze brakuje tylko leczącego poważniejszy uraz mięśnia dwugłowego Andriusa Skerli oraz narzekającego na kłopoty ze stawem skokowym Jacka Falkowskiego.

Z drużyną ćwiczy natomiast Tomas Pesir. Czeski napastnik prezentuje się z niezłej strony i prawdopodobnie zostanie w klubie (co najmniej do końca roku). Niebawem ma zostać zgłoszony do rozgrywek i powinien być brany pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz ligowy z ŁKS-em (12 bm.).

Do Białegostoku Jaga wróci w piątek. W niedzielę w 2. kolejce Pucharu Ekstraklasy podejmie na własnym stadionie Polonię Warszawa.