Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świńska epidemia! 20 000 zwierząt zabito

Ireneusz Sewastianowicz [email protected]
Stop świńskiej epidemii.

Ani świnie, ani wieprzowina z Litwy od kilku dni nie mogą być wwożone do Polski.

Straż Graniczna, policja i inne służby zwracają baczną uwagę na transporty, które przejeżdżają przez Budzisko i Ogrodniki. W przypadku wątpliwości mają kontaktować się z powiatowymi inspektoratami weterynaryjnymi.

Te rygorystyczne obostrzenia wprowadzono po stwierdzeniu w rejonie Jonava, niedaleko Kowna, tzw. klasycznego pomoru świń. W rezultacie trzeba było zabić i utylizować ponad 20 tys. zwierząt. Mówi się też o innych ogniskach epidemii.

- Przeniesienie jej do Polski mogłoby spowodować ogromne straty dla hodowców - ostrzega Józef Hańczuk, powiatowy lekarz weterynarii w Suwałkach. - Trzeba pamiętać, że to tylko sto kilometrów od nas.

Ludziom nie grozi
Epidemia, według fachowców, zabija jedynie świnie i dziki. Nie powoduje komplikacji u ludzi. Jednak tylko w samym powiecie suwalskim istnieje obecnie przeszło 15 gospodarstw, w których hoduje się po 500 i więcej sztuk trzody chlewnej. Właścicieli zaraza naraziłaby na ogromne szkody, bo w przypadku klasycznego pomoru świń obowiązkowo wybija się całe stada. Chlewnie do użytku nadają się po kwarantannie i dezynfekcji.

Wieprze przed szlabanem
- Sprawdzamy, czy ktoś, pomimo zakazów, nie próbuje wwozić trzody chlewnej z Litwy - informuje mjr Anna Wójcik, rzecznik Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku. Podobnie postępują celnicy i Inspekcja Transportu Drogowego.

Do tej pory nie było żadnych niepokojących sygnałów. Prawdopodobnie wynika to z realiów finansowych. Decyduje ciągle wysoki kurs lita w stosunku do złotówki. Wieprzowina od paru lat jeździ z Polski na Litwę.

- Teraz jednak pojawiło się pewne niebezpieczeństwo - zauważa J. Hańczuk.

Litewscy producenci trzody będą mieli problemy ze sprzedażą. To kusi, żeby obniżyć ceny i próbować wywozu za granicę.

Szlaban dla litewskich świń postawiła Rosja. Odpada więc Obwód Kaliningradzki, który był do tej pory liczącym się rynkiem zbytu. Tam na granicy odbywają się kontrole celne, więc ich pokonanie jest znacznie trudniejsze niż pomiędzy państwami Unii Europejskiej.

Dziki też pod lupą
Zdaniem fachowców, mięso od zarażonych świń, można rozpoznać bez większych problemów. Wystarczy popatrzeć na liczne i duże kropki na polędwicy czy szynce. - Lepiej przesadzić ze środkami ostrożności, niż je zlekceważyć - ostatnie restrykcje przy imporcie ocenia J. Hańczuk.

W Polsce ostatni klasyczny pomór świń odnotowano w 1994 r. Wówczas zaraza została przywleczona z Litwy.

Epidemię w okolicach Kowna odnotowano także w 2009 r., ale wówczas nie przekroczyła granicy. Wirusy mogą przenosić również dziki. Teraz wprowadzono obowiązek badania każdego odyńca czy lochy, zastrzelonych przez myśliwych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna