Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Swoją firmę znam naprawdę od podszewki

Helena Wysocka
Nie liczę godzin pracy - przyznaje D. Bednarczyk
Nie liczę godzin pracy - przyznaje D. Bednarczyk
Ceni ludzi, którzy mają inne zdanie, ale nie znosi działania na pokaz, pod publiczkę. Jest augustowianinem i nie wyobraża sobie życia w innym mieście.

Denerwują mnie niektórzy lokalni działacze, którzy postępują według zasady "nie, bo nie". Myślę, że szkoda na to czasu - mówi Dariusz Bednarczyk.

Jest augustowianinem i nie wyobraża sobie życia w innym mieście.

- W dużych ośrodkach jest okropnie głośno, no i, co najważniejsze, nie ma jezior - tłumaczy swój wybór.

Zna firmę od podszewki
Karierę zawodową rozpoczął 29 lat temu w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunikacji Miejskiej. Najpierw był tam dyspozytorem, później mistrzem i kierownikiem. A czternaście lat temu, kiedy zakład podzielono na trzy miejskie spółki został prezesem jednej z nich.

- Można powiedzieć, że znam firmę od podszewki - mówi. - To znacznie ułatwia pracę, pomaga w zarządzaniu.

Kiedy został prezesem autobusy miały średnio 13 lat. Dziś - 5,5. Wszystkie są przystosowane do przewozu osób niepełnosprawnych, posiadają monitoring oraz automaty do sprzedaży biletów. A specjalny, zamontowany w autokarach komputerowy system umożliwia instalację na przystankach elektronicznych tablic informacyjnych. Dzięki nim, jeszcze przed wakacjami, pasażer będzie wiedział, ile musi czekać na konkretny "empek".

- Do miasta przyjeżdża bardzo wielu turystów i kuracjuszy - tłumaczy inwestycję prezes Bednarczyk. - Chcemy, aby w jak największym stopniu korzystali z naszych autobusów, żeby byli zadowoleni z tych usług. To oczywiste, że rzetelna informacja jest konieczna.

Mimo dobrej kondycji finansowej spółki prezes nie zamierza spoczywać na laurach.
- Trzeba szukać coraz nowszych i lepszych rozwiązań - mówi.

Dlatego planuje np. zakupić super oszczędny autobus hybrydowy.

Marzy o sportowej hali
Trzy lata temu rostał wybrany na radnego powiatu, aby zadbać o stan dróg.

- Większość ulic w mieście, to powiatowe - mówi. - Niektóre są w fatalnym stanie technicznym. Ludzie niszczą samochody, a my autobusy.

Chciałby także, aby w mieście powstała sala sportowo-widowiskowa. Taka, żeby mogły w niej rywalizować kluby piłkarskie z najwyższej półki.

- Rozgrywki sportowe przyciągnęłyby rzesze fanów - dodaje. - Zatrzymalibyśmy turystów na dłużej i, co zdaje się najważniejsze, wszyscy na tym zarobiliby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna