Swoje ofiary wyszukiwali w internecie. Umawiali się i atakowali

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

W ogłoszeniach internetowych wyszukiwali sprzedających telefony komórkowe, tablety i komputery. Pod pozorem kupna wabili sprzedających w mało uczęszczane i pozbawione monitoringu miejsca. Tam atakowali ich gazem obezwładniającym i uciekali ze zrabowanym sprzętem. Dokonali serii rozbojów. Zatrzymali ich funkcjonariusze z Komendy Miejskiej i Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. U jednego z nich ujawnili także plantację konopi indyjskich.

Od niespełna dwóch tygodni zaczęły napływać do policji w Białymstoku bardzo niepokojące sygnały o dziwnych rozbojach dokonywanych w różnych częściach miasta. Ich cechą wspólną był sposób działania sprawców. Kontaktowali się oni z osobami, które poprzez ogłoszenia internetowe oferowały do sprzedaży telefony komórkowe, tablety i laptopy. Potem umawiali się na spotkanie, w trakcie którego miała nastąpić transakcja. Za każdym razem rzekomi nabywcy wabili właścicieli sprzętu w leżące na uboczu, mało uczęszczane miejsce na terenie miasta.

Były to zazwyczaj pozbawione monitoringu parkingi i zaplecza budynków. Tam sprawcy atakowali nieświadomą zagrożenia ofiarę gazem obezwładniającym a następnie uciekali ze skradzionym sprzętem.

W ciągu niespełna tygodnia do białostockich policjantów wpłynęły sygnały o czterech tego typu napadach i jednym usiłowaniu.

Ustalenia doprowadziły kryminalnych do sprawców. Jednym z nich okazał, karany już wcześniej za przestępstwa przeciwko mieniu 21-letni białostoczanin. W minioną niedzielę wieczorem został on zatrzymany na białostockim osiedlu Nowe Miasto.

W trakcie zatrzymania mężczyzna był kompletnie zaskoczony i nie stawiał oporu. Przyznał się do popełnionych przestępstw. 21-latek usłyszał zarzuty rozbojów. Został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.

Policjanci dotarli także do drugiego ze sprawców, również 21-latka, który wczoraj późnym popołudniem został zatrzymany w swoim mieszkaniu na osiedlu Wysoki Stoczek. Gdy do środka wkroczyli policjanci okazało się, że gospodarz ma na sumieniu nie tylko rozboje ale także uprawę narkotyków. Jeden z pokoi w tym mieszkaniu został przygotowany pod plantację marihuany. Był tam specjalny system wentylacyjny, nawadniający i oświetleniowy. Tam też mundurowi odnaleźli ponad 80 donic z krzakami konopi indyjskich o wysokości od 30 do 50 cm i 80 gramów gotowego suszu.