Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sylwia walczy z rakiem. Pomóż jej!

Helena Wysocka [email protected]
Sylwia już trzeci miesiąc walczy z chorobą w białostockim szpitalu. Jest pod stałą opieką psychologa. – Dobrze sobie radzi, znacznie lepiej niż my – mówi matka dziewczyny.
Sylwia już trzeci miesiąc walczy z chorobą w białostockim szpitalu. Jest pod stałą opieką psychologa. – Dobrze sobie radzi, znacznie lepiej niż my – mówi matka dziewczyny.
17-letnia dziewczyna ma ostrą białaczkę.

Jak pomóc?

Jak pomóc?

Aby pomóc Sylwii Kamińskiej można wpłacić pieniądze na konto Banku Zachodniego WBK 07109027760000000116699224.

Chora na białaczkę Sylwia potrzebuje krwi. - Pomóżcie mojej córce - prosi Krystyna Kamińska. - Pozwólcie jej żyć. Na razie nie wiadomo, ile krwi potrzeba.
- Jeśli będzie jej za dużo, to trafi do innych chorych - dodaje kobieta.

Trzeba przetaczać krew
Sylwia ma 17 lat. Mieszka we wsi Ługiele, a uczyła w suwalskiej "zawodówce" fryzjerstwa. W ostatnich dniach czerwca zasłabła na bazarze. Lekarz zlecił badanie krwi, a później kolejne, aby wykluczyć pomyłkę.

- Badania wykazały, że ma ostrą białaczkę limfoblastyczną - mówi Krystyna Kamińska. - Nawet nie wiedziałam, co to jest. Dopiero lekarz wyjaśnił, że to rak. Płakałam całą noc, nie wiedziałam, jak powiedzieć dziecku.

W końcu odważyła się. Sylwia zadała tylko jedno pytanie: Mamo, czy ja umieram?
Dwa dni później dziewczyna trafiła na oddział Dziecięcego Szpitala klinicznego w Białymstoku. Lekarze stwierdzili, że przynajmniej na razie przeszczep szpiku nie jest potrzebny. Być może wystarczy chemioterapia. Trzeba też przetaczać krew.

Sylwia ma grupę 0 Rh+.

- Schudła ponad dziesięć kilogramów, zaczęły wychodzić jej włosy, ale dzięki pomocy psychologa jakoś się trzyma - dodaje Kamińska. - Jest szansa, że wiosną przyszłego roku, jeśli nie będzie żadnych powikłań, wróci do domu. Tak przynajmniej mówią lekarze.

Brakuje na wszystko
Kamińscy mają pięcioro uczących się dzieci, najmłodsze w szóstej klasie. Gospodarują na 20 hektarach lichej ziemi. Mieszkają w starym, krytym eternitem, zagrzybionym domu. Bieda wyziera z każdego kąta.

- Trzeba zrobić porządek, przynajmniej w jednym pokoju. Sylwia nie może w takich warunkach przebywać - martwią się Kamińscy.

Za kilka dni córka przyjedzie na przepustkę.
- Mam nadzieję, że nie zabraknie jej lekarstw - dodaje kobieta. - Wtedy będziemy musieli wykupić receptę. Nie wiem, skąd wezmę pieniądze.
Rzadko odwiedza córkę w szpitalu. Jeden wyjazd, to wydatek rzędu stu złotych. Nie może sobie na to pozwolić, choć Sylwia okropnie tęskni.

- Pozostałe dzieci chodzą do szkoły, trzeba kupić im buty na zimę, trochę opału - wylicza.

I cieszy się, że do córki dotarła fundacja "Mam marzenie".
- Od dawna marzy o laptopie - mówi. - Obiecali, że jak znajdą sponsora, to kupią. Modlimy się, aby tak się stało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna