Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

System do poprawki

Michał Franczak
Na placu odpada 26,8 proc. zdających. Kolejne 40,2 proc. nie zdaje z powodu błędu popełnionego podczas jazdy po mieście.
Na placu odpada 26,8 proc. zdających. Kolejne 40,2 proc. nie zdaje z powodu błędu popełnionego podczas jazdy po mieście.
Dwie trzecie osób nie zdaje swego pierwszego egzaminu na prawo jazdy.

Przydatne linki

Przydatne linki

- Pełna baza pytań egzaminacyjnych na prawo jazdy: http://www.mi.gov.pl/article/transport_drogowy/kierowcy/prawo_jazdy/egzamin/index.php
- Wszystko, co powinieneś wiedzieć o tym, jak wygląda egzamin praktyczny i teoretyczny na prawo jazdy:
http://www.word.bialystok.pl/egzaminy.html
- Szkoły jazdy - ranking zdawalności egzaminów:
http://www.bip.bialystok.pl/?event=informacja&id=17536

Jakie są tego przyczyny? Zapytaliśmy o to białostockich instruktorów nauki jazdy i egzaminatorów. - Dzisiejsze egzaminy za mało mają w sobie symulacji ruchu drogowego - mówi Tadeusz Piotrowski, prezes Społecznego Stowarzyszenia Szkolenia Kierowców w Białymstoku.

- Instrukcja egzaminowania jest tak sztywna, że trudno się dziwić niskiej zdawalności. Można popełnić jeden błąd, drugi oznacza wynik negatywny. A egzaminator nie ma pola manewru, by dać zdającemu szansę, nawet, jeżeli ten błąd jest błahy i wynika ze zdenerwowania. Sam egzamin jest za długi - trwa 45 minut, a cała jego otoczka wpływa deprymująco na kursanta - mówi Jan Sańczyk, wiceprezes stowarzyszenia.

Zmienny kodeks

Sytuacji nie ułatwia fakt, że przepisy ruchu drogowego w ciągu kilku lat zmieniały się kilkadziesiąt razy. Trudno zatem się dziwić, że ich świadomość jest niska. A znać je powinni nie tylko kierowcy, lecz także pozostali uczestnicy ruchu - rowerzyści oraz piesi.

- Tych przepisów dzieci powinny uczyć się w szkołach - mówi Jan Sańczyk. - A przez ogrom zmian ludziom trudno za nimi nadążyć.
Jednak, według egzaminatorów, osoby, które słabo wypadły na egzaminie nie powinny zasłaniać się zmiennością przepisów.
- Wszystkie akty prawne są ogólnodostępne, a instrukcja egzaminowania jest jawna - mówi Krzysztof Janowski, egzaminator nadzorujący WORD w Białymstoku. - Nic nie stoi na przeszkodzie, by każdy ją sobie przyswoił i zdał egzamin za pierwszym podejściem. Kursanci szczegółowo zapoznają się z tymi przepisami w szkołach nauki jazdy.

Czy zatem problem tkwi w niskiej jakości szkoleń? Polskie ośrodki nauki jazdy nie są kontrolowane i weryfikowane. Czasem jakość szkolenia jest mizerna - osoby, które trafią na słaby ośrodek nauki jazdy mają małe szanse na zdanie egzaminu. Podstawą sukcesu na egzaminie jest zatem wybór odpowiedniej szkoły. Może pomóc w tym ranking zdawalności (dostępny w Internecie, adres strony - w ramce "Przydatne linki").

Zaś do egzaminu trzeba podejść dopiero w momencie, gdy jesteśmy całkowicie pewni, że jesteśmy dobrze przygotowani. Nie zawsze jednak tak się dzieje.

Jak na klasówkę

- Już w okresie szkolenia sam kursant musi wykazać pełne zaangażowanie w przygotowaniu się do egzaminu - mówi Wiesław Żyliński, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Białymstoku. - Zdarza się, że młody człowiek podchodzi do egzaminu państwowego traktując go jak kolejną klasówkę. Dopiero na następnym egzaminie widać pełną mobilizację i odpowiedzialne podejście.
Sam egzamin trwa minimum 45 minut, jest rejestrowany przez kamerę. Dopuszczalne jest popełnienie jednego błędu. Każdy kolejny oznacza niepowodzenie. To duże obciążenie psychiczne. Pod wpływem stresu nie zdaje wiele, wydawałoby się dobrze przygotowanych osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna