Lekarze pracujący przez kilka dób bez przerwy, łóżka porodowe ustawione naprzeciwko drzwi wejściowych, braki specjalistów i sprzętu, za dużo cięć cesarskich - m.in. takie zarzuty postawiła Najwyższa Izba Kontroli wszystkim 29 skontrolowanym oddziałom położniczym w Polsce. Dotyczą one też trzech w woj. podlaskim - w Hajnówce, Kolnie i Suwałkach .
I tak np. na oddziale w pierwszym z tych miast lekarze potrafili pracować bez przerwy przez ponad 31 godzin. Rekord? 55 godzin i 35 minut! W Suwałkach było niewiele lepiej, a prawdziwy rekordzista pracował w Kolnie. Przyjmował pacjentki przez 80 godzin bez przerwy! Według NIK taka organizacja czasu pracy może budzić uzasadnione wątpliwości co do jakości usług i zapewnienia bezpieczeństwa pacjentek. Dyrektor szpitala w Hajnówce tłumaczył kontrolerom, że takie przypadki były incydentalne i zostały wyeliminowane. Ordynator z Suwałk zaznaczał, że taki czas pracy zdarzał się tylko wtedy, gdy brakowało personelu. Koordynator położnictwa w Kolnie wyjaśniał zaś, że szpital ma za mało specjalistów, aby inaczej rozłożyć dyżury.
Wedle NIK, w podlaskich szpitalach nie szanowano też prawa do intymności i godności rodzących. Np. w Hajnówce fotel ginekologiczny, wannę w sali porodowej i łóżko porodowe ulokowano na wprost wejścia.
- Sale porodowe umiejscowione są w części niedostępnej dla osób postronnych, tak jak gabinet USG, w którym dodatkowo jest parawan, wykorzystywany podczas badania pacjentek - zapewnia jednak Izydora Dudar ze szpitala. - Wszystkie niedociągnięcia, wskazane przez NIK, zostały już skorygowane.
W Suwałkach łóżka pacjentek na sali wielostanowiskowej były tak blisko siebie, że pacjentki i towarzyszące im osoby mogły obserwować poród odbywający się na sąsiednim łóżku. W sali porodów rodzinnych łóżko stało naprzeciwko wejścia. Dopiero w czasie kontroli ustawiono tam parawan. Dyrektor placówki zapewniał NIK, że wszystko poprawi się po planowanej modernizacji oddziału.
Także w Kolnie łóżka w sali porodowej ustawiono naprzeciwko wejścia, bez odgrodzenia od obecności osób niepowołanych. W czasie kontroli umieszczono na drzwiach tabliczki z zakazem wstępu podczas obecności pacjentki.
W żadnym szpitalu nie były też przestrzegane wszystkie standardy opieki okołoporodowej. Zakładają one m.in. uzyskanie dobrego stanu zdrowia matki i dziecka przy ograniczeniu do niezbędnego minimum interwencji medycznych (np. cięcia cesarskie, przebicia pęcherza płodowego). Tymczasem w podlaskich szpitalach większość porodów odbywała się z taką interwencją, a cesarskim cięciem kończyła się niemal połowa ciąż, choć WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) zaleca 10-15 proc. Nie zawsze rodzące mogły też liczyć na znieczulenie. Do tego np. w Kolnie nie zapewniano po porodzie co najmniej dwugodzinnego nieprzerwanego kontaktu matki z dzieckiem ‚skóra do skóry”. Wynosił 5-20 minut. A prawo wyboru dowolnej pozycji podczas porodu sprowadzono tylko do pozycji leżącej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?