Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sytuacja na porodówkach. Raport NIK. Poród w takich warunkach? Strach!

Urszula Ludwiczak
W żadnym szpitalu nie były też przestrzegane wszystkie standardy opieki okołoporodowej.
W żadnym szpitalu nie były też przestrzegane wszystkie standardy opieki okołoporodowej. 123RF
NIK nie zostawił suchej nitki na tym, jak wygląda sytuacja na porodówkach. Zarzutów jest mnóstwo.

Lekarze pracujący przez kilka dób bez przerwy, łóżka porodowe ustawione naprzeciwko drzwi wejściowych, braki specjalistów i sprzętu, za dużo cięć cesarskich - m.in. takie zarzuty postawiła Najwyższa Izba Kontroli wszystkim 29 skontrolowanym oddziałom położniczym w Polsce. Dotyczą one też trzech w woj. podlaskim - w Hajnówce, Kolnie i Suwałkach .

I tak np. na oddziale w pierwszym z tych miast lekarze potrafili pracować bez przerwy przez ponad 31 godzin. Rekord? 55 godzin i 35 minut! W Suwałkach było niewiele lepiej, a prawdziwy rekordzista pracował w Kolnie. Przyjmował pacjentki przez 80 godzin bez przerwy! Według NIK taka organizacja czasu pracy może budzić uzasadnione wątpliwości co do jakości usług i zapewnienia bezpieczeństwa pacjentek. Dyrektor szpitala w Hajnówce tłumaczył kontrolerom, że takie przypadki były incydentalne i zostały wyeliminowane. Ordynator z Suwałk zaznaczał, że taki czas pracy zdarzał się tylko wtedy, gdy brakowało personelu. Koordynator położnictwa w Kolnie wyjaśniał zaś, że szpital ma za mało specjalistów, aby inaczej rozłożyć dyżury.

Wedle NIK, w podlaskich szpitalach nie szanowano też prawa do intymności i godności rodzących. Np. w Hajnówce fotel ginekologiczny, wannę w sali porodowej i łóżko porodowe ulokowano na wprost wejścia.

- Sale porodowe umiejscowione są w części niedostępnej dla osób postronnych, tak jak gabinet USG, w którym dodatkowo jest parawan, wykorzystywany podczas badania pacjentek - zapewnia jednak Izydora Dudar ze szpitala. - Wszystkie niedociągnięcia, wskazane przez NIK, zostały już skorygowane.

W Suwałkach łóżka pacjentek na sali wielostanowiskowej były tak blisko siebie, że pacjentki i towarzyszące im osoby mogły obserwować poród odbywający się na sąsiednim łóżku. W sali porodów rodzinnych łóżko stało naprzeciwko wejścia. Dopiero w czasie kontroli ustawiono tam parawan. Dyrektor placówki zapewniał NIK, że wszystko poprawi się po planowanej modernizacji oddziału.

Także w Kolnie łóżka w sali porodowej ustawiono naprzeciwko wejścia, bez odgrodzenia od obecności osób niepowołanych. W czasie kontroli umieszczono na drzwiach tabliczki z zakazem wstępu podczas obecności pacjentki.

W żadnym szpitalu nie były też przestrzegane wszystkie standardy opieki okołoporodowej. Zakładają one m.in. uzyskanie dobrego stanu zdrowia matki i dziecka przy ograniczeniu do niezbędnego minimum interwencji medycznych (np. cięcia cesarskie, przebicia pęcherza płodowego). Tymczasem w podlaskich szpitalach większość porodów odbywała się z taką interwencją, a cesarskim cięciem kończyła się niemal połowa ciąż, choć WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) zaleca 10-15 proc. Nie zawsze rodzące mogły też liczyć na znieczulenie. Do tego np. w Kolnie nie zapewniano po porodzie co najmniej dwugodzinnego nieprzerwanego kontaktu matki z dzieckiem ‚skóra do skóry”. Wynosił 5-20 minut. A prawo wyboru dowolnej pozycji podczas porodu sprowadzono tylko do pozycji leżącej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna