- Pan dyrektor stosuje praktyki dyskryminujące, faworyzuje jednych pracowników i szykanuje innych. W jednostce panuje atmosfera zastraszania i obaw przed utratą pracy - napisali pracownicy.
Pod pismem podpisały się cztery osoby, ale ponoć tych, którzy nie chcą dłużej pracować w tak fatalnej atmosferze, jest znacznie więcej. Przynajmniej tylu, ilu zeznaje przed sądem - dziewięciu.
- Nie zgadzam się z tymi zarzutami - mówi nam Mirosław K., dyrektor DPS-u. - To nieprawda. Żaden z pracowników nie złożył na ten temat skargi do zakładowej komisji.
Dyrektor (jednocześnie radny Ciechanowca) jest oskarżony w sprawie karnej. Prokuratura w Wysokim Mazowieckim zarzuca mu nadużycie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Dyrektor miał wykorzystywać swoich pracowników jako bezpłatnych robotników przy budowie... własnego domu w Białymstoku. Teraz ci "robotnicy" zeznają przed sądem przeciwko niemu: pokojowi, opiekunowie, kierowcy. Ale Mirosław K. wciąż jest ich szefem. I to jest największy problem obu stron.
Czytaj więcej w łomżyńskim papierowym wydaniu "Gazety Współczesnej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?