Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoda, że nie gra się do 20-stu

Miłosz Karbowski
Niezły mecz zagrała Natalia Ziemcowa (z prawej). Tu w pojedynku z Małgorzatą Lis.
Niezły mecz zagrała Natalia Ziemcowa (z prawej). Tu w pojedynku z Małgorzatą Lis. B. Maleszewska
Białystok. Białostocki AZS pokazuje już przyzwoitą siatkówkę. Ale wygrywać jeszcze nie umie.

Przed meczem z MKS-em Dąbrowa Górnicza, tuż przy wejściu do hali przypadkowo usłyszeliśmy rozmowę dwóch starszych kibiców: "Skąd takie tłumy? Potem zacznie przychodzić mniej ludzi, bo będą tyły" - mówił jeden nich. Po czym, zerkając na fotografię drużyny umieszczoną na drzwiach, dodał: "Na zdjęciu to nawet ładnie wygląda..."

Na szczęście, na boisku też nie jest źle. Powrót do drużyny Magdaleny Godos, choć rozgrywająca nie jest jeszcze w pełni sił, wprowadził zupełnie nową jakość w poczynania AZS-u. W spotkaniu z MKS-em Dąbrowa Górnicza gospodynie powinny wygrać pierwszego i trzeciego seta. Jednego z nich wręcz nie dało się przegrać. A jednak - padł wynik 0:3. Mimo że w pierwszej partii AZS prowadził 20:13, a w trzeciej 20:16.

- Popełniłyśmy za dużo własnych błędów w tych końcówkach. Nie było przyjęcia, a dziewczyny z Dąbrowy miały bardzo dobrą zagrywkę i kończyły ataki. Przeważyło ich doświadczenie i zimna krew, u nas jest jeszcze za dużo nerwowości - mówiła Agnieszka Starzyk.

Fachowcy lubią mówić, że prawdziwa gra zaczyna się od 20. punktu. Unaszych dziewczyn w tym momencie się kończyła. Do tej chwili, pomijając słabego drugiego seta, dzięki ostrym zagrywkom, bardzo utrudniały poczynania dąbrowianek. Nawet tak dobra rozgrywająca jak Magdalena Śliwa niewiele mogła zrobić. Niestety, w końcówkach rozsypywało się gospodyniom przyjęcie serwisu.

W newralgicznej dla losów meczu pierwszej partii rozbiła je zagrywką była siatkarka naszej drużyny, MVP całego spotkania - Agata Pura. Przy stanie 28:27 skutecznie zaatakowała natomiast inna zawodniczka AZS-u z poprzedniego sezonu, Katarzyna Walawender.

- Nasza gra nie wygląda jeszcze tak, jakbyśmy chciały. Ale trzeba przyznać, że Białystok pokazał ładną i waleczną siatkówkę i myślę, że uda mu się utrzymać w ekstraklasie - mówiła Walawender.

Trener AZS-u Wiesław Czaja mocno przeżywał spotkanie, ale po meczu spokojnie stwierdził: - Jesteśmy teraz na etapie, na którym inne drużyny były w okresie przygotowawczym. Moja drużyna po raz pierwszy zagrała w tym ustawieniu. Porażka nie może cieszyć, ale jestem zadowolony, że w stosunku do meczu w Bydgoszczy, widać postęp w naszej grze - mówił białostocki szkoleniowiec.

- Pierwsza faza przygotowań nie przebiegła tak jak powinna, teraz to widać. Ale nasze momenty nadejdą. Już teraz pokazałyśmy, że jesteśmy w stanie powalczyć z każdym zespołem - dodaje Agnieszka Starzyk.

Pronar Zeto Astwa AZS Białystok - MKS Dąbrowa Górnicza 0:3 (27:29, 14:25, 23:25)
AZS Białystok: Cieśla (8 pkt), Starzyk (5), Ziemcowa (9), Godos (3), Gierak (13), Wysocka (2), Saad (libero) oraz Szeszko (3), Kalinowska, Gajewska.
MKS Dąbrowa Górnicza: Śliwa (9 pkt), Szczurek (10), Lis (6), Pura (15), Sieczka (5), Gajgał (9), Tkaczewska (libero) oraz Walawender (4), Sadowska (2), Haładyn, Liniarska.
MVP: Agata Pura (atakująca MKS Dąbrowa Górnicza).
Widzów: 450.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna