Takiej sytuacji jeszcze nie było. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie zdecydował o zamknięciu Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich.
Większość żeglarzy o tym wie, jednak nie odstrasza ich to przed pływaniem. W największym na Mazurach porcie - giżyckiej Ekomarinie w weekend cumowało kilkadziesiąt jachtów.
- Żeglarzy informujemy, że można pływać, ale na własne ryzyko. Chętnych nie brakuje - mówi Agnieszka Siwak z Eko-mariny.
Powodem zamknięcia szlaku jest „obniżenie się stanów wody poniżej poziomu minimalnego, ustalonego w pozwoleniu wodnoprawnym” - czytamy w komunikacie. Spowodowane jest to przedłużającą się suszą. Przy tak niskim stanie wody nie są zagwarantowane minimalne głębokości tranzytowe na szlaku. A wynoszą one 120 cm na kanałach i 180 cm na jeziorach.
- Wody w jeziorach jest o ok. 40-60 centymetrów mniej - mówi Jarosław Sroka z Mazurskiego WOPR-u. - Ale pływać można. Trzeba tylko zachować większą ostrożność i omijać miejsca niebezpieczne, które wciąż są oznakowane - mielizny, wypłycenia i głazy wystające z wody. Szczególną czujność trzeba zachować przy wejściu i wyjściu z kanałów i przy dojściach do portów.
Od 15 czerwca do 15 września mazurscy ratownicy interweniowali 463 razy. Częstotliwość interwencji nie zwiększyła się w związku ze zmniejszeniem się stanu wód.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?