Szlifujemy formę

Przede wszystkim trzeba zastanowić się, jakie korzyści chcemy osiągnąć - mówi Cezary Matys z kompleksu kulturystycznego Colosseum w Białymstoku. - Na początek wystarczy ławeczka z gryfem i obciążeniami do rozbudowy muskulatury, rowerek, bieżnia. Dla bardziej wymagających - maszyny eliptyczne (trenażery do ćwiczeń angażujących wszystkie grupy mięśni - red.).

Jeśli zależy nam na ćwiczeniach wzmacniających i kształtujących sylwetkę, wybierzmy najprostsze przybory: hantle, gumy treningowe i piłki lekarskie, które pozwolą nam ćwiczyć efektywnie. Warto też pokusić się o zakup ławeczki, maty treningowej, obciążników na nogi i ręce oraz skakanki.

Hantle to podstawa
Sprzęt do domowej siłowni najbezpieczniej kupować w profesjonalnych sklepach. Najlepiej po konsultacji także ze specjalistą, np. trenerem. Nie zaszkodzi poszukać informacji w Internecie. A do wyboru mamy sztangi proste, do wyciskania na ławeczce oraz łamane - do ćwiczeń stojąc lub na tzw. modlitewniku.

Hantle - podstawa zarówno domowej, jak i profesjonalnej siłowni - także mają różny ciężar, a wybierać możemy spośród chromowanych, żeliwnych czy z powłoką winylową. Najlepiej kupować je w zestawach (sztanga + hantle, od ok. 200 zł), choć można i pojedynczo (od kilku do kilkudziesięciu złotych).

Nieodzowna do ćwiczeń ze sztangą i hantlami pozostaje ławeczka. Najlepiej kupić uniwersalną (od 150 zł). Proste modele mają kilka pozycji regulacji kąta oparcia i siedziska i wytrzymują obciążenie na poziomie 200 kg. Do wykonywania ćwiczeń wzmacniających mięśnie brzucha i grzbietu potrzebna będzie jeszcze ławka skośna (ok. 100 zł).

Każdy mięsień
Profesjonalny atlas (od 700-800 zł), zalecany jest także tym, którzy chcą poćwiczyć tylko rekreacyjnie. Powtarzalny i ustalony z góry ruch maszyny za każdym razem zmusza mięśnie do prawie identycznej pracy. A to sprawia, że nie musimy się martwić o technikę ich wykonywania.

Na atlasach można ćwiczyć nogi w pozycji siedzącej i stojącej, kształtować mięśnie klatki piersiowej, barków, grzbietu, bicepsy i tricepsy. Są jednostanowiskowe (atlas dwustanowiskowy, tzw. multigym, kosztuje kilka tys. zł).

Jeżeli niespecjalnie lubimy bieg lub spacer w chłodzie czy deszczu, możemy zainstalować w siłowni bieżnię elektryczną (od ok. 700 zł). Najlepszą do kształtowania mięśni pośladków, ud i łydek. Jeżeli nie mamy w naszej siłowni zbyt wiele miejsca, przyda się model, który można składać po ćwiczeniach. Bieżnia z tzw. wzniosem symuluje efekt, jakbyśmy chodzili po górach.

Miłośnikom wchodzenia pod górkę polecamy stepper (od 120 zł do 12 tys. - model z monitorem TV). Dzięki niemu osiągniemy w domu efekt, jaki uzyskalibyśmy chodząc i biegając po schodach. Wzmacniamy przy okazji mięśnie nóg i pośladków oraz spalamy nadmiar tłuszczu. Nasz układ naczyniowo-sercowy nabiera sił.

Regularnie, ale bez przesady
Orbitreki (od 1 tys. zł) angażują wszystkie grupy mięśni. Jak to działa? Stajemy na pedałach, z rękoma na uchwytach i wykonujemy ruchy zbliżone do wspinaczki i biegu. Trening oszczędza stawy, a wzmacnia ramiona, barki, klatkę piersiową i plecy.

Ale nie ma co sugerować się mnóstwem funkcji poszczególnych maszyn. W praktyce rzadko wykorzystujemy ich możliwości w pełni. A bardzo wymyślny model wcale nie musi działać skuteczniej.

- Najważniejsza jest systematyczność ćwiczeń i odpowiednia dieta - radzi Cezary Matys. - I, na początek, lepiej zacząć od ćwiczeń pod okiem instruktora. Trzeba się nauczyć kontrolować samopoczucie podczas treningu, a fachowiec pokaże, jak bezpiecznie ćwiczyć na poszczególnych urządzeniach, zaprojektuje program treningowy.

Nie trzeba dodawać, że wiosna otwiera wiele możliwości korzystania ze świeżego powietrza. Rower, marszobiegi, jazda na rolkach pozwolą na błyskawiczny powrót do formy organizmu rozleniwionego zimowym zastojem.