Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szok! Ludzie jedzą śnięte ryby

Hubert Bar
- Od rana wybraliśmy już 11 worków ryb. Do wieczora pewnie się zapełni cała przyczepa. Boimy się, czy nie dojdzie do zakażenia rzeki - mówią strażacy, usuwający ryby z brzegów Nurca.
- Od rana wybraliśmy już 11 worków ryb. Do wieczora pewnie się zapełni cała przyczepa. Boimy się, czy nie dojdzie do zakażenia rzeki - mówią strażacy, usuwający ryby z brzegów Nurca.
Mieszkańcy cieszą się, że ryby same pchają się na patelnię.

Brzuchami do góry wypłynęły ryby w rzece Nurzec, która płynie przez Ciechanowiec. Giną tysiącami. Ludzie je zbierają i jedzą! - zaalarmowała nas Czytelniczka. - Przyjedźcie, sprawdźcie i ostrzeżcie mieszkańców. Przecież oni jedzą zgniliznę!
Pojechaliśmy natychmiast. W Kostrach-Podsękowiętach Kazimierz Busma potwierdza słowa naszej Czytelniczki. Opowiada, że w poniedziałek wszyscy się ucieszyli, że ryby same pchały się na patelnię.

- Skoro wypływały, to oczywiście wszyscy zaczęli je jeść. Sam nawet jadłem. Ale tylko pierwszego dnia. Drugiego wyczuliśmy już z sąsiadami dziwaczny, kwaskowy posmak.

Sąsiedzi pana Kazimierza przyznają, że ryb nie da się już jeść. I coraz trudniej poradzić sobie z ich zapachem.

- Jest lato, a nawet nad rzekę nie można przyjść, bo tego po prostu nie da się wytrzymać. Cały brzeg tonie już w rybach - mówią.

Zbigniew Żelazny z wysokomazowieckiego inspektoratu weterynaryjnego wierzy w rozsądek mieszkańców wyjadających z rzeki śnięte ryby.

- Każdy wędkarz odróżni świeżą rybę po tym, że ma ona jeszcze szkliste oczy i wciąż żywy kolor skrzeli - uważa weterynarz i zarazem zapalony wędkarz. - Wątpię, by ktoś spożył rybę, która już zaczęła gnić.

Zawiniły deszcze i temperatura
W wodzie brakuje tlenu. Winna temu jest wysoka temperatura i niemal codzienne opady. Obfite deszcze wypłukały z pól mnóstwo szczątków organicznych. Dodatkowo do rzeki spłynęły nawozy rolnicze, wiążąc zawarty w wodzie tlen. Ryby więc duszą się, topią i... śmierdzą na potęgę.

Kazimierz Busma mówi, że woda rzeki Nurzec nigdy nie miała jeszcze tak dziwacznej woni.

- Tu większość mieszkańców dawniej trudniła się rybołówstwem. Nieraz zdarzały się takie sytuacja po powodziach na wiosnę. Nigdy jednak nie trwało to tak długo, a teraz ryby wypływają już trzeci dzień, więc zapach jest nie do wytrzymania.

Nurzec nie jest skażony...

- Najgorzej jest w Bugu, Nurzec wygląda już też źle. Na szczęście, Supraśl się jeszcze trzyma, choć co do niej mamy największe obawy, bo w Supraśli jest bardzo chwiejna równowaga biologiczna - martwi się Lech Januszko, zastępca wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska w Białymstoku.

Jeszcze przedwczoraj strażacy próbowali natleniać zbiornik w Ciechanowcu, by uratować część ryb. Pompowali wężami natlenioną wodę tak, jak małymi pompkami robią to akwaryści. Kolejne ryby spływają jednak z nurtem rzeki. Wczoraj strażacy wybierali je podbierakami.

- Co parę minut pojawiają się nowe - mówi Przemysław Zieleniewski, strażak z OSP w Ciechanowcu. - Kilka plastikowych worków napełniamy nimi w ciągu godziny.

Strażacy już od wtorku pracują wzdłuż niemal całego koryta rzeki.

- Najgorzej sytuacja wygląda tutaj oraz w Kuczynie i Kostrach-Podsękowiętach. Wszędzie pełno tych ryb - informuje Kamil Leszczyński z OSP w Ciechanowcu.
Woda przynosi ryby w coraz gorszym stanie, coraz więcej też wyławia się gnijących szczątków roślin.

Nurzec cuchnie zgnilizną na odległość. Ale według sanepidu, który bada wodę co kilkanaście godzin, nie jest jeszcze skażony...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna