Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital tylko dla umierających

Krzysztof Jankowski
- Ortopeda przyjął mnie bez problemu, ale z wizytą u kardiologa pewnie już byłyby kłopoty - mówi pacjent Robert Sitek.
- Ortopeda przyjął mnie bez problemu, ale z wizytą u kardiologa pewnie już byłyby kłopoty - mówi pacjent Robert Sitek. Fot. Jankowski
Bielsk Podlaski. Chcesz leczyć się w szpitalu? Zadbaj, by lekarz dopisał na skierowaniu: "stan zagrożenia życia"

Od wczoraj lekarze w bielskim szpitalu strajkują. Jak sami twierdzą, pracują, tak jak w weekendy - na ostrym dyżurze.
- Wszyscy pacjenci w stanie nagłym, zagrożenia życia i wymagający ciągłości leczenia otrzymują pomoc - zapewnia doktor Bogusław Demianiuk, szef bielskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Oznacza to, że do lekarzy możemy zajść ze złamaną ręką czy na zmianę opatrunków. Wczoraj w południe bielski szpital był prawie pusty. Tylko pod poradniami ortopedyczną i chirurgiczną oczekiwali pacjenci.
- Zostaliśmy przyjęci przez lekarzy w normalnym tempie, a leżący na oddziale nasz dziadek również miał przeprowadzone konieczne zabiegi - mówili pacjenci Agnieszka i Robert Sitkowie.
Ale na planowane wcześniej badania diagnostyczne pacjenci nie mogą liczyć. Ominie więc ich gastroskopia, badania USG czy echo serca, a zdjęcia rentgenowskie... nie będą opisywane przez lekarzy. Pacjenci mogą więc zmienić szpital na inny - taki, który do strajku nie przystąpił - albo czekać na zakończenie protestu. A ten jest bezterminowy.
- Potrwa do odwołania - zapowiada doktor Demianiuk. - Wszyscy lekarze w naszym szpitalu poparli strajk, a większość z nas podpisała też dzisiaj druki wymówienia pracy. Nie wpisywaliśmy tylko daty ich złożenia.
- Żadne wypowiedzenie oficjalnie do nas nie wpłynęło - zapewnia dyrektor szpitala Bożena Grotowicz.
Gdyby jednak lekarze je złożyli, to szpital zostałby bez kadry.
- Na dzień dzisiejszy nie ma takiego zagrożenia, a gdyby z czasem się pojawiło, to będziemy myśleć nad jakimiś rozwiązaniami - mówi Sławomir Jerzy Snarski, starosta bielski. I podkreśla, że większość postulatów lekarzy wykracza poza kompetencje samorządu. - Jesteśmy organem prowadzącym dla szpitala, ale nie możemy go finansować.
Lekarze liczą na polityków.
- Żądamy tylko spełnienia obietnic wyborczych: przeznaczenia na służbę zdrowia 6 proc. PKB. Bo dziś cały system jest niewydolny - mówi doktor Demianiuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna