Szpital w Łomży nie będzie już pełnił funkcji jednoimiennego? Marszałek prosi o to wojewodę (ZDJĘCIA)

Olga Goździewska-Marszałek
Olga Goździewska-Marszałek
Niewykluczone, że mieszkańcy Łomży niedługo odzyskają szpital. Zarząd województwa podlaskiego wnosi o likwidację szpitala jednoimiennego i powrót do systemu funkcjonowania sprzed wybuchu epidemii. Dziś placówka stoi niemal pusta, bo jest coraz mniej zachorowań na COVID-19 w Podlaskiem.

Szpital wojewódzki w Łomży w marcu został wyznaczony do walki z COVID-19. Obsługiwał pacjentów zakażonych wisuem z całego województwa, ale tych jest coraz mniej. To powoduje, że placówka z ogromnymi możliwościami, dysponująca 476 łożkami, jest dziś prawie pusta. Zarząd wojewodztwa podlaskiego chce, by szpital zaczął funkcjonować jak dawniej.

- Biorąc pod uwagę dane dotyczące zakażeń w województwie podlaskim od 18 marca do 12 maja oraz analizując informacje o stanie obłożenia łóżek w szpitalu w Łomży, należy rozważyć zasadność dalszego rezerwowania wszystkich zasobów szpitala wyłącznie na rzecz osób zakażonch koronawirusem, a wykorzystanie do tego istniejącego pionu zakaźnego - czytamy we wniosku, który marszałęk Artur Kosicki wraz z zarządem województwa, skierowali do wojewody podlaskiego Bogdana Paszkowskiego.

W piśmie zwracają uwagę, że 10 maja w szpitalu przebywało zaledwie 22 pacjentów, z czego 13 osób z potwierdzoną chorobą COVID-19. Podczas gdy mieszkańcy Łomży wciaż pomocy medycznej muszą szukać w szpitalach powiatowych. W ich imieniu do Ministerstwa Zdrowia wystąpił poseł Lech Antoni Kołakowski. We wtorek wniósł o likwidację szpitala jednoimiennego w Łomży.

- Skutkiem decyzji wojewody ponad 60 tys. mieszkańców Łomży i ponad 50 tys. mieszkańców powiatu, i w sumie około 350 tysięcy mieszkańców byłego województwa łomżyńskiego utraciło podstawową i specjalistyczną opiekę medyczną. Mieszkańcy zostali pozbawieni szpitala pierwszego kontaktu z ponad dwudziestoma oddziałami, w tym szpitalnego oddziału ratunkowego, oraz kilkudziesięciu poradni specjalistycznych, stacji dializ i pracowni - pisze poseł Kołakowski do Waldemara Kraski, sekretarza stanu w MZ.

Zwraca uwagę, że od dwóch miesięcy mieszkańcy ziemi łomżyńskiej zmuszeni są do korzystania ze szpitali i poradni w innych miastach i wysłuchują komentarzy: „Przywieźliście nam koronawirusa”. Mają być również często odsyłani z jednego szpitala do drugiego, a w drastycznych przypadkach umierają, w wyniku opóźnień w udzieleniu specjalistycznej pomocy medycznej i w skutek braku specjalistycznego sprzętu w okolicznych szpitalach powiatowych.

- Do mojego biura poselskiego wpływają skargi od rodzin pacjentów i np. pacjentów, którzy muszą być dializowani. W stacji dializ, która działała w szpitalu wojewódzkim w Łomży, a która została zamknięta po przekształceniu szpitala w jednoimienny szpital zakaźny, dializowanych było około 100 chorych. Obecnie są oni wożeni do odległych miejscowości województwa podlaskiego, warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego. Często są to dializy nocne. Sam dojazd do stacji dializ np. w Suwałkach, na odległość około 300 km w obie strony, trwa po 4 - 5 godzin dziennie i jest bardzo uciążliwy dla pacjentów pogarszając ich zdrowie. Każdy pacjent taką dodatkową gehennę musi przechodzić trzy razy w tygodniu - czytamy w uzasadnieniu wniosku posła Kołakowskiego.

Zobacz też:Białostockie restauracje przygotowują się do ponownego otwarcia. Nie wszystkie jednak przetrwały kryzys (ZDJĘCIA)

Wojewoda nie odpowiedział dotąd na pytanie czy zamierza cofnąć decyzję o ustanowieniu szpitala w Łomży jednoimiennym. Czekamy również na informację dot. szpitala MSWiA w Białymstoku, który także został wyznaczony do walki z koronawirusem i dziś nie ma dużej liczby pacjentów.

Pusta zostanie niedługo również Klinika Chorób Zakaźnych i Hepatologii w Białymstoku. Przebywa tam obecnie dwóch pacjentów zakażonych koronawirusem, ale za kilka dni zostaną wypisani do domów.

- Pacjenci są w dobrym stanie i przebywają na oddziale tylko w ramach koniecznej izolacji. Później oddział zostanie niemal pusty, bo decyzją ministerstwa, póki co nie może przyjmować pacjentów z innymi chorobami niż COVID-19 - mówi prof. Robert Flisiak, kierownik kliniki USK - Bardzo chcemy powstrzymać tą sytuację, w której nie będziemy mieć kogo leczyć. Jesteśmy gotowi przyjmować pacjentów również z innymi chorobami niż COVID-19. Liczę, że zakaz hospitalizowania innych pajentów zostanie cofnięty. Zwróciłem się już z prośbą o realizację programów lekowych i umożliwienie przynajmniej częściowego otwarcia i czekamy - dodaje profesor.

Zobacz więcej:Profesor Robert Flisiak: oddział zakaźny niedługo będzie pusty. Robimy coraz mniej testów na koronawirusa w Podlaskiem (ZDJĘCIA)

iPolitycznie - Dominik Tarczyński - skrót 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna
Dodaj ogłoszenie