Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital wojewódzki w Białymstoku. Lekarka jest winna, ale działała nieumyślnie

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Zabieg ratujący życie mógł być wykonany w oddalonej o kilkaset metrów, klinice kardiologii inwazyjnej szpitala klinicznego. Mimo to, chorego nie przewieziono tam od razu.
Zabieg ratujący życie mógł być wykonany w oddalonej o kilkaset metrów, klinice kardiologii inwazyjnej szpitala klinicznego. Mimo to, chorego nie przewieziono tam od razu. Tomasz Bolt
Mówiłam, że ojciec umiera z bólu. A lekarka na to: „zawał musi boleć” - twierdzi córka zmarłego 67-latka.

Chodzi o lekarkę z oddziału neurologii szpitala wojewódzkiego w Białymstoku. Sądy obu instancji uznały, że Aneta J.-N. działając nieumyślnie naraziła pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.

W 2009 r., podczas hospitalizacji u 67-latka rozpoznano objawy zawału. Zabieg ratujący życie mógł być wykonany w oddalonej o kilkaset metrów, klinice kardiologii inwazyjnej szpitala klinicznego. Mimo to, chorego nie przewieziono tam od razu. Lekarka prowadząca zamówiła karetkę dopiero na godzinę 12.15. O godzinie 16 mężczyzna zmarł.

- To była nieuzasadniona zwłoka. Przekazanie chorego natychmiast po rozpoznaniu, w realny sposób zwiększało szanse uratowania mu życia - uznał sąd pierwszej instancji. Ale postępowanie warunkowo umorzył na 2 lata. Sąd Okręgowy w Białymstoku przyznał mu w czwartek rację, choć o zmianę wyroku walczyły obie strony. Prokurator chciał ponownego procesu, bo uważa, że lekarka działała umyślnie: zdawała sobie sprawę, że zmniejsza szanse przeżycia 67-latka.

Syn walczy o ojca lekarza. Szpital nie chce już go leczyć

- Wniosek ten wydaje się być daleko idący - tłumaczył sędzia Dariusz Gąsowski.

Oddalił apelację śledczych. Taki sam los spotkał również odwołanie obrońcy, który chciał uniewinnienia. Uważa, że nie ma bezpośredniego związku między decyzją lekarki a zgonem mężczyzny. Pacjent i tak był bowiem na granicy śmierci - miał zaawansowany nowotwór mózgu, cukrzycę. Sąd okręgowy podkreślił, że taki zarzut byłby uzasadniony, gdyby lekarka oskarżona była o nieumyślne spowodowanie śmierci. A tak nie było.

Mówiłam, że ojciec umiera z bólu. A lekarka na to: „zawał musi boleć”

córka zmarłego 67-latka po ogłoszenie pierwszego wyroku

Obrońca tłumaczył też, że zwłoka w przekazaniu pacjenta nie była nieuzasadniona, bo lekarka musiała wypełnić dokumentację medyczną.

Szpital w Suwałkach. Syn chce uzyskać kserokopię dokumentacji medycznej ojca. 6 tys. zł za ksero

- Sąd stoi na stanowisku, że oskarżona nie może zasłaniać się potrzebą sporządzenia tzw. wypisu oraz skierowania, kiedy względy medyczne nakazują bezwzględny pośpiech - podsumował sędzia Gąsowski.

Warunkowe umorzenie oznacza, że pani doktor jest winna, ale formalne nie będzie karana. Sąd obciążył ją jednak kosztami sądowymi (same opinie to ponad 20,3 tys. zł). Orzekł też świadczenie pieniężne 2 tys. zł na rzecz funduszu osób pokrzywdzonych.

Na ogłoszeniu wyroku nikt się nie stawił.

Do wypadku drogowego na trasie Pieniążki – Białaszewo (gm. Grajewo) doszło we wtorek przed godz. 8. Po przybyciu na miejsce zdarzenia kierujący działaniem ratowniczym ustalił, że samochód osobowy Opel Corsa, którym podróżowały 2 osoby (kobieta w wieku 31 lat i dziecko w wieku 4 lat) uderzył  w przydrożne drzewo i zatrzymał się rowie.

Trasa Pieniążki - Białaszewo. Opel uderzył w drzewo. W środk...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna