Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital Wojewódzki w Łomży. Kardiologia czeka na pacjentów

Jba
Specjaliści od zabiegów na sercu i naczyniach wieńcowych zapewniają, że mieszkańcy Łomży oraz regionu teraz na miejscu będą mogli skorzystać z bogatej oferty zabiegów oraz badań i to bez kolejek, jakie są w dużych miastach.

Oddział Kardiologiczny z Pododdziałem Intensywnej Opieki Kardiologicznej Szpitala Wojewódzkiego w Łomży rocznie przyjmuje około 2,5 tys. pacjentów. W ubiegłym roku zmienił się nie do poznania. Remont, który pochłonął ponad 11,5 mln zł obejmował nie tylko remont korytarzy, sal czy łazienek, ale i zakup sprzętu do leczenia chorób układu krążenia. Teraz zaś oddział ma nową ordynator.

Od tygodnia pracę zespołu koordynuje dr Anna Lewczuk, która przez 15 lat pracowała w klinikach kardiologii i kardiochirurgii USK w Białymstoku, ale ostatnie 1,5 roku była także kardiologiem na łomżyńskim oddziale. Wraz z dr Grzegorzem Horoszczarukiem, kierownikiem Pracowni Hemodynamiki zapewniają, że mieszkańcy Łomży i okolicy już nie będą musieli jeździć po 100 km, bo zabiegi, na które dotychczas wysyłani byli do dużych miast, będą mieli na miejscu i to bez kolejek.

- Chcemy poinformować łomżan, że kardiologia w szpitalu wojewódzkim ma wchodzić w okres renesansu, że ma być lepiej, nowocześniej, szybciej, sprawniej, optymalniej – tak krótkimi przymiotnikami bym opisał te ważne słowa – mówi dr Grzegorz Horszczaruk, który do Łomży przyjechał pracować z Warszawy, a wywodzi się ze szkoły, Kliniki Kardiologii CSK WUM, profesora Grzegorza Opolskiego.

Doktor Anna Lewczuk zaznacza, że całemu zespołowi zależy na tym, by jak najwięcej mieszkańców tego regionu skorzystało z usług medycznych na najwyższym poziomie. Zapewnić ma to m.in. 6 specjalistów hemodynamiki z wieloletnim doświadczeniem klinicznym, którzy teraz pracują pod kierownictwem dr Grzegorza Horszczaruka.
- To nazwiska znane w Europie, ale nie chodzi o to, by robić reklamę. Chcemy korzystać z tego doświadczenia, by wykonywać zabiegi zakresem, poziomem i jakością odpowiadającym dużym ośrodkom akademickim - tłumaczy dr Horszczaruk. Zwłaszcza, że szpital w Łomży jest duży i ma potencjał, a pacjentów z problemami serca nie brakuje.

Zosia Machowska, instruktorka jogi.

Twarze Rybnika i powiatu: Zosia Machowska

Pandemia koronawirusa, zdaniem kardiologów sprawiła, że statystyki nie pokazują prawdziwej skali problemu.
- Ludzie unikali szpitali. Teraz zaczyna się fala pacjentów, którzy zgłaszają się z uszkodzeniami serca, bo nie otrzymali odpowiedniej pomocy np. przy zawale_- tłumaczy dr Horszczaruk. I dodaje, że niestety wtedy leczenie jest ograniczone. Dlatego zachęca, by nie bagatelizować najmniejszych objawów chorób serca.

- Ból, pieczenie, ucisk, dyskomfort w klatce piersiowej, w mostku, z zdrętwieniem, promieniowaniem do szyji, żuchwy, ale i zawroty głowy, duszności, problemy z oddychaniem, czy nawet szybsze męczenie się przy wysiłku fizycznym. Jeśli objaw się pojawia nie w jednym punkcie i trwa dłużej niż kilka sekund, trzeba natychmiast dzwonić po karetkę. Nie wolno bagatelizować i czekać do rana, że może samo przejdzie. Bo choć zawał czy udar nie zabije, uszkodzi serce - mówi kardiolog.

I zapewnia, że szpital w Łomży zachowuje najwyższą dyscyplinę sanitarną i nie ma powodów do obaw .

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lomza.naszemiasto.pl Nasze Miasto