Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpitale będą musiały zwrócić pieniądze do NFZ? Przez epidemię nie są w stanie zrealizować kontraktów

Izolda Hukałowicz
Izolda Hukałowicz
Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku
Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku Wojciech Wojtkielewicz
Szpitale w województwie podlaskim, podobnie jak w całej Polsce, odliczają dni do 30 czerwca. Wtedy to upływa termin, do którego mają "odrobić" część ubiegłorocznych kontraktów z NFZ. Już teraz dyrektorzy szacują, że nie są w stanie temu podołać. Wszystko wskazuje więc na to, że będą musiały zwrócić pieniądze do NFZ-tu. A chodzi o miliony złotych, których odpływ z szpitalnej kasy może oznaczać zapaść.

"Długi" za ubiegły rok

Finansowanie świadczeń medycznych szpitali odbywa się w ramach kontraktów zawieranych z NFZ na dany rok. Otrzymują one środki w formie ryczałtu. Na koniec roku muszą rozliczyć się w wykonania umów.

Sytuacja skomplikowała się w ubiegłym roku, kiedy nastała pandemia. Część szpitali przemianowano na jednoimienne, które leczyły wyłącznie pacjentów z COVID-19, a reszta ograniczyła przyjęcia i udzielanie świadczeń. Nie było więc szans na wykonanie wszystkich świadczeń zapisanych w kontraktach.

Wtedy zainterweniowało Ministerstwo Zdrowia. Placówki, które z powodu pandemii nie mogły zrealizować umowy zawartej z NFZ i tak otrzymały pieniądze. Chodzi o tzw. 1/12 kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, czyli część środków, która została wypłacona szpitalom pomimo niewykonania lub częściowego wykonania przez nie świadczeń. Nie był to bynajmniej prezent od NFZ-tu. Szpitale musiały zobowiązać się do "odpracowania" części zaległego kontraktu do 30 czerwca 2021 r. Szpitale, które tego nie zrobią, będą musiały zwrócić pieniądze.

Szpitale nie są w stanie "odpracować" kontraktu

Tymczasem już teraz dyrektorzy przewidują, że nie będą w stanie "odrobić długu":

- To nie jest wina szpitali, że co chwila nakazuje się nam, abyśmy wstrzymali planowe zabiegi albo przekształcali oddziały na covidowe - zaznacza Arsalan Azzaddin, p.o. dyrektora szpitala w Bielsku Podlaskim. - Też nie mamy wpływu na to, że ludzie z lęku przed koronawirusem nie zgłaszali się do szpitala. Przez to nie jesteśmy w stanie zrealizować tych kontraktów.

Na wtorkowej (16 marca) wideokonferencji szpitali z wojewodą podlaskim Azzaddin zwrócił uwagę Bohdanowi Paszkowskiemu, że pod koniec czerwca placówki mogą mieć poważne problemy.

- Wojewoda zapowiedział, że wystąpi do ministra zdrowia z tą kwestią - mówi p.o. dyrektora bielskiego szpitala. - Także na razie to jest wielka niewiadoma. Myślę, że fundusz znajdzie rozwiązanie. Jeśli skończy się epidemia, to zapewne w kwestii wykonania świadczeń będą brane pod uwagę poprzednie lata. Natomiast teraz trzeba to inaczej rozwiązać.

Sebastian Wysocki, dyrektor szpitala w Grajewie, mówi, że od początku wybuchu epidemii obawiał się, że dojdzie do takiej sytuacji, że szpital nie będzie w stanie zrealizować kontraktu z NFZ:

Sytuacja związana z epidemią sprawiła, że zgłaszalność pacjentów na zabiegi planowe znacznie zmniejszyła się. Także nakładane na nas odgórnie ograniczenia w udzielaniu zabiegów oraz zamykanie oddziałów z powodu zakażeń wewnątrzszpitalnych przyczyniły się do tego, że nie byliśmy w stanie zrealizować umów z NFZ. Staramy się nadrobić zaległości z ubiegłego roku, ale to jest niemożliwe do spełnienia.

Z kolei Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku stara się zrealizować kontrakt z NFZ i ma nadzieję, że nie będzie musiał zwracać pieniędzy:

- Na razie nie wiemy, jak NFZ będzie nas rozliczał - zaznacza Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzecznik prasowa USK. - Mamy niewykonania, ale nasz szpital w przeciwieństwie do wielu innych placówek w kraju, nie zawiesił planowych przyjęć. Wszystkie zabiegi i przyjęcia odbywają się zgodnie z planem. Więc nie wiemy, jaki będzie poziom wykonania kontraktu na koniec czerwca. Liczymy, że w znacznym stopniu uda nam się go zrealizować i nie będziemy musieli zwracać pieniędzy, ale na razie jest za wcześnie, aby o tym mówić.

Co zrobi NFZ?

Na razie szpitale nie wiedzą, jak fundusz postąpi w obliczu realnego zagrożenia niemożnością wypełnienia zobowiązań spłaty 1/12 ryczałtu. Przepisy nie zmieniły się, a zgodnie z nimi:

Jeśli zakończył się czas obowiązywania umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, w ramach której świadczeniodawca otrzymał tzw. 1/12 przed spłatą (odrobieniem) tych należności, dyrektor oddziału wojewódzkiego NFZ musi ustalić ile środków świadczeniodawca ma zwrócić do OW NFZ. Ich wysokość powinna być wyliczona na ostatni dzień obowiązywania umowy z Funduszem.

- Wysyłaliśmy liczne zapytania do Narodowego Funduszu Zdrowia, co zamierza zrobić w tej sprawie i nie uzyskaliśmy jednoznacznej odpowiedzi - mówi dyrektor grajewskiego szpitala. - Liczymy na to, że skoro sytuacja związana z epidemią jest niezależna od nas, to fundusz podejdzie w sposób pomocny dla szpitali.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna