Szpitale mają milionowe nadwykonania, ale nie ograniczają świadczeń

Grajewska placówka - przypomnijmy - niedawno wygrała proces z NFZ, który musiał ostatecznie zapłacić 925 tys. zł za świadczenia medyczne wykonane w 2009 roku ponad limit. Szpitale jednak bardzo rzadko decydują się na drogę sądową. Ten przypadek był jedynym w woj. podlaskim w ciągu ostatnich lat.

Pieniędzy coraz mniej

Pozostałe placówki liczą na porozumienie z NFZ, ale z tym może być ciężko.
Jak wynika z danych podlaskiego oddziału NFZ, od stycznia do sierpnia br. podlaskie szpitale przekroczyły umowy o ponad 37 mln zł, a poradnie - niemal o 7 mln zł.
Coraz głośniej mówi się też o tegorocznych kłopotach finansowych Funduszu, spowodowanych mniejszym wpływem ze składek.

Dlatego dyrektorzy placówek medycznych, chociaż to bardzo rzadko się udaje, starają się limitów nie przekraczać. Albo tak kombinować, by przesunąć środki z tzw. niewykonań (zabiegi i porady, na które limit nie został wykorzystany) do oddziałów, gdzie limity przyjęć zostały przekroczone. Na to musi się zgodzić NFZ. Wg danych Funduszu, w woj. podlaskim suma niewykonań w lecznictwie szpitalnym to ponad 9 mln zł, a w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej - ponad 3,3 mln zł.

Mimo to wszystkie szpitale w naszym regionie notują już spore nadwykonania. Sprawdziliśmy, czy z tego powodu nie ucierpią pacjenci. Czy nie będą np. musieli czekać aż do przyszłego roku na zabieg, który można wykonać już teraz. Poza zambrowską placówką, w żadnym ze szpitali w naszym regionie nie planuje się na razie z tego powodu ograniczania przyjęć pacjentów.

- Na pewno do końca listopada na oddziałach szpitalnych nie wstrzymamy świadczeń - zapowiada Marian Jaszewski, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. Tu na oddziałach szpitalnych do końca sierpnia zanotowano 1 mln 850 tys. nadwykonań, w poradniach - 50 tys. zł. - Zobaczymy, co będzie w grudniu, to może być ciężki okres - obawia się dyrektor.

Prezes spółki Szpital Powiatowy w Zambrowie Bogusław Dębski tłumaczy z kolei, że trzeba było z powodu nadwykonań wprowadzić ograniczenia w przyjmowaniu pacjentów do poradni, głównie por. chorób płuc i gruźlicy.

- A przecież zbliża się sezon chorobowy - ubolewa. - Mamy też nadwykonania jeśli chodzi o porody i Oddział Intensywnej Terapii, ale za to NFZ powinien nam zapłacić.
W szpitalu w Wysokiem Mazowieckim dyr. Stanisław Bielski nie przewiduje wstrzymywania przyjęć do końca roku. W szpitalu w Kolnie prawdopodobnie również obędzie się bez ograniczeń, tu nadlimity m.in. na pediatrii, internie i oddz. chirurgicznym są stosunkowo niewielkie (ok. 280 tys. zł).

Zwrócą za ratowanie życia

Z doświadczeń dyrektorów szpitali wynika, że nie ma co liczyć na zwrot więcej niż połowy kwoty za nadwykonania.

- Za wcześnie jest, by mówić o tym, w jakim stopniu nadwykonania będą opłacone. W pierwszej kolejności sfinansowane będą świadczenia nielimitowane i ratujące życie - zaznacza Małgorzata Jopich z podlaskiego oddziału NFZ. - Za 2011 rok podlaski NFZ opłacił w leczeniu szpitalnym nadwykonania w kwocie 24,6 mln złotych, co stanowiło 50 proc. wartości świadczeń ponadumownych.

Ogólnopolskie media donoszą, że kłopoty ze ściągnięciem składki powodują, iż NFZ w całej Polsce zaczął weryfikację świadczeń ponadlimitowych, także tych, za które już zapłacił.
- Elektroniczna weryfikacja świadczeń to standardowa procedura - tłumaczy Jopich. - Odbywa się na bieżąco i jest wieloetapowa. Dotyczy wszystkich świadczeń, które ujmowane są w sprawozdaniach. Nie można więc mówić o samej "weryfikacji nadwykonań". Na razie nie wiemy, czy będzie dokonywana weryfikacja świadczeń z już zakończonych umów.