Szpitale z niepewnością przyjmują propozycje

Jest źle, a będzie jeszcze gorzej - tak sytuację w podlaskiej ochronie zdrowia podsumował Stanisław Wiszowaty, starosta kolneński, na ubiegłotygodniowym spotkaniu z wiceministrem zdrowia Piotrem Gryzą i p.o. prezesa NFZ, Andrzejem Jacyną w Białymstoku.

Problemów jest niemało, jak chociażby nadwykonania i konieczność podniesienia płacy minimalnej od stycznia. Jednak większość podlaskich placówek medycznych przystała już na przyszłoroczne propozycje finansowe NFZ.

- Teraz nadwykonania w szpitalach wynoszą ok. 61 mln zł - mówił na spotkaniu Wojciech Kuźmicki, dyrektor ds. finansowych podlaskiego NFZ. - Szacujemy, że na koniec roku będzie to ok. 100 milionów złotych. Pewna pula będzie przez nas opłacona na przełomie grudnia i stycznia. Na pewno jednak nie będziemy w stanie opłacić wszystkich.

Jak mówił dyrektor Kuźmicki, NFZ zapłaci za oddziały intensywnej terapii i tzw. świadczenia nielimitowane (to np. porody).

- Obecnie nadwykonania w naszych szpitalach to ok. 17 mln zł - mówił Jerzy Leszczyński, marszałek województwa podlaskiego. - Jeśli placówki nie otrzymają tych środków, ich sytuacja będzie bardzo trudna. Zwłaszcza, że od stycznia rośnie płaca minimalna i stawka godzinowa.

Na te podwyżki nikt szpitalom osobnych środków zaś nie da. A tylko np. w szpitalu wojewódzkim w Białymstoku pensje do 2 tys. zł brutto trzeba będzie podwyższyć 169 osobom. Placówka na ten cel będzie musiała znaleźć dodatkowe 401 tys. zł rocznie. A we wszystkich marszałkowskich szpitalach potrzeba na pensje ok. 1,5 mln zł więcej.

Czytaj więcej na następnej stronie

Na spotkaniu poruszano też kwestię możliwości pokrywania przez samorządy ujemnych wyników finansowych szpitali. - Samorządy mogą też wykupywać świadczenia dla swoich mieszkańców - mówił Piotr Gryza.

Jednak takie rozwiązania, zdaniem podlaskich samorządowców, to fikcja. - Nie mamy pieniędzy na wykupywanie świadczeń zdrowotnych - dodawał Piotr Bożko, wicestarosta bielski. - Może w dużych powiatach są, ale w małych - nie.

Choć budżet podlaskiego NFZ na 2017 r. jest większy niż obecny, to już wiadomo, że na wszystko pieniędzy nie wystarczy.

- Aby zabezpieczyć świadczenia, potrzeby związane z refundacją leków, także leków darmowych dla seniorów, podwyżki dla pielęgniarek i położnych, zapowiedziane większe nakłady na podstawową opiekę zdrowotną, wyższe stawki na świadczenia pediatryczne i świadczenia na coraz więcej powstających u nas oddziałach intensywnej terapii, potrzebujemy o 126 mln zł więcej niż w tym roku - mówił Wojciech Kuźmicki. - A mamy 106 mln zł więcej.

I właśnie propozycje dostosowane do tej wielkości budżetu na 2017 r. otrzymali świadczeniodawcy. Mają czas do dzisiaj na przyjęcie propozycji umów na pierwsze półrocze.

Jak wynika z danych podlaskiego NFZ, większość placówek je zaakceptowała. Np. wszystkie stomatologiczne czy z zakresu opieki paliatywnej. Na propozycje zgodziła się też już większość szpitali i poradni. - Brakuje jeszcze kilku umów - zaznacza Rafał Tomaszczuk, rzecznik podlaskiego NFZ.

- Zaakceptowaliśmy wszystkie propozycje NFZ na 2017 r. - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. - Wiemy też, że czeka nas rok przejściowy.

- Podpiszemy aneksy, bo mamy nadzieję, że minister zdrowia dotrzyma słowa i umowy będą modyfikowane - mówi też Bogusław Dębski, dyrektor szpitala w Zambrowie. - Trudno nie wierzyć ministrowi.