- Znalazł się komercyjny najemca tego obiektu - mówi Romuald Tury-czyński, prezes stowarzyszenia. - Nas nie stać na tak wysokie opłaty, jakie on proponuje i dlatego musimy się wyprowadzić.
W piątek Turczyński chce przedstawić sytuację prezydentowi miasta. Liczy na jego pomoc. W innym przypadku nie będzie mógł przeprowadzić przedświątecznej zbiórki żywności. Przede wszystkim dlatego, że nie ma jej gdzie przechować.
Po złotówce od mieszkańca
Bank Żywności przez wiele lat funkcjonował w budynku przy ulicy Jana Pawła II. W czerwcu tego roku musiał się przenieść, ponieważ obiekt był wyburzany.
Stowarzyszenie przez kilka tygodni poszukiwało nowego pomieszczenia. Prosiło władze miasta o pomoc. Jeśli nie lokalową, to finansową, by mogło wynająć magazyn. Jedna z propozycji działaczy zakładała, aby miasto przekazało na rzecz stowarzyszenia po złotówce od jednego mieszkańca.
Takie rozwiązanie było niemożliwe z dwóch powodów - prawnych i finansowych. Miasto musiałoby przekazać na rzecz Banku Żywności ok. 70 tysięcy złotych. To niemal dziesięć razy więcej, niż obecnie. W ubiegłym roku na przykład, w wyniku konkursu, samorząd wsparł Bank Żywności kwotą 8 tysięcy złotych. Połowa tych środków została przeznaczona przez działaczy na wydrukowanie plakatów oraz podziękowań. Reszta, na... wynagrodzenia.
W tym roku Bank Żywności otrzymał od suwalskiego samorządu 9 tys. zł. Jak zostały rozdysponowane środki, jeszcze nie wiadomo.
Poza tym, samorząd rozdziela pieniądze tylko tym organizacjom, które biorą udział w konkursach.
Bank Żywności działa na terenie powiatu suwalskiego, augustowskiego, sejneńskiego oraz części województwa warmińsko-mazurskiego. Wspiera około 15 tysięcy osób, przy czym niewiele ponad 20 procent korzystających z pomocy organizacji mieszka w Suwałkach.
- Zwracaliśmy się z prośbą o wsparcie finansowe do wszystkich gmin, ale tylko jedna zainteresowała się sprawą - informował Turczyński. - pozostałe odmówiły.
Ostatecznie Bank Żywności wynajął pomieszczenia od prywatnego przedsiębiorcy, w budynku przy ulicy Przytorowej. Ale płacił symboliczny czynsz.
- Liczyliśmy się z tym, że będziemy musieli się wyprowadzić - dodaje prezes. - Nie sądziliśmy tylko, że tak szybko to nastąpi.
Potrzeba około 500 metrów
Stowarzyszenie potrzebuje lokalu o powierzchni ok. 500 metrów kwadratowych, w którym mogłoby przechowywać pozyskaną m.in. ze zbiórek żywność. Prezes dodaje, że najlepiej, aby budynek miał rampę, co umożliwiłoby rozładunek towaru produktów żywnościowych.
- Ze względów organizacyjnych dobrze byłoby, aby budynek znajdował się jak najbliżej centrum miasta - mówią działacze. - To znacznie ułatwiłoby organizacjom społecznym odbiór posiadanych przez nas produktów.
Bank Żywności współpracuje z 46 organizacjami pozarządowymi. Poza żywnością zebraną przez wolontariuszy w sklepach zlokalizowanych na terenie Suwałk, Augustowa i Sejn rozdysponowuje także żywność unijną. Romuald Turczyński szacuje, że do najuboższych rodzin trafia kilkanaście ton różnego rodzaju produktów w skali roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?