Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szymon prawdopodobnie ratował dziewczynę. Poszukiwania 23-latka trwają. Policjanci będą patrolować brzegi Narwi

(ika, jsz)
Płetwonurkowie pracowali w niezwykle ciężkich warunkach. Dokuczała niska temperatura, a poruszanie się utrudnia bardzo wysoki poziom wody w Narwi
Płetwonurkowie pracowali w niezwykle ciężkich warunkach. Dokuczała niska temperatura, a poruszanie się utrudnia bardzo wysoki poziom wody w Narwi Fot. Archiwum
Akcja poszukiwawcza 23-latka z Tykocina z udziałem nurków została zakończona. Dziś od godz. 10 tykocińscy policjanci i strażacy będą patrolować brzegi Narwi, nad którą po raz ostatni widziano chłopaka.
Akcja poszukiwania 23-latka na Narwi w Tykocinie

Akcja poszukiwawcza w Tykocinie

Szymon nie odnalazł się. Drugi dzień poszukiwań 23-latka z Tykocina nie przyniósł rezultatu. Wczoraj rzekę Narew, nad którą widziano go po raz ostatni, przeczesywała ponad 30-osobowa ekipa ratownicza.

- Będziemy kontynuować poszukiwania aż do skutku - zapewniają policjanci.

Mógł ratować dziewczynę
Na temat tego, co się właściwie zdarzyło nad Narwią, jest kilka wersji. Policjanci sprawdzają każdy ślad, ale szczegółów dochodzenia nie chcą ujawniać. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, prawdopodobne jest, że chłopak próbował ratować tonącą koleżankę i sam zginął. Nie wiadomo też, co wydarzyło się na imprezie i dlaczego młodzi wybiegli. Z organizatorem "osiemnastki" nie udało nam się skontaktować.

Jak pisaliśmy, Szymon zaginął w niedzielę wieczorem. Wraz z kolegami bawił się wówczas na "osiemnastce", odbywającej się Centrum Kultury w Tykocinie. Wiadomo jedynie, że po godz. 22 wybiegła stamtąd dziewczyna, a za nią 23-latek. Nastolatka znalazła się jakiś czas później. Okazało się, że wpadła do rzeki. Uratował ją mieszkający w pobliżu Robert Woźniak.

- Była w szoku, nie potrafiła powiedzieć, jak znalazła się w lodowatej wodzie, ani co się stało - relacjonował nam mężczyzna. - Cały czas powtarzała natomiast imię chłopaka i to, że jest on w rzece.

Nastolatka przeżyła horror, ale i tak miała dużo szczęścia. Wystarczyłoby parę chwil dłużej w wodzie i nie przeżyłaby. Dziewczyna, kiedy ją uratowano, była mocno wyziębiona, ale dojdzie do siebie.

Poszukiwania są trudne
Wczorajszym poszukiwaniom przyglądało się wielu mieszkańców Tykocina.

- Taki miły, dobrze wychowany chłopak - kręcili głowami z żalem. - A teraz zima, woda lodowata...

Z tego powodu ciężko pracowało się ekipie ratowniczej. Jakiegokolwiek śladu w rzece i nad brzegami poszukiwali płetwonurkowie, strażacy i policjanci. Żeby było im łatwiej poruszać się, opuszczono jaz na rzece. Dzięki temu poziom wody obniżył się o ponad metr. Niestety, mimo tego, że ekipa pracowała już kolejny dzień, na ślad zaginionego nie udało się natrafić.

- Zdarzało się już, że tonęli u nas ludzie - mówią miejscowi policjanci. - Jeśli szczęście dopisało, znajdowaliśmy ciało po kilku dniach. Czasem jednak dopiero po wielu tygodniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna