Oznaczenia turystyczne na drzewach są, ale na tym koniec! Czy zamysłem władz była ścieżka dla amatorów grzęźnięcia w błocie i slalomu między kamieniami? Dla zwykłych spacerowiczów końcowy fragment alei wciąż może okazać się nie do przejścia. Mimo remontu!
Na naprawę czekali długo
Po naszym sierpniowym artykule Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Szepietowskiej wystąpiło do wójta o jak najszybszy remont zaniedbanego fragmentu zabytkowej alei grabowej.
- Wójt odpisał radzie gminy, że droga jest całkowicie drożna i przejezdna tak dla pieszych, jak i rowerzystów - opowiada Grzegorz Michalski, mieszkaniec Szepietowa. - Dodał, że jest ona zupełnie nieuczęszczana, a poza tym nie jest ani ścieżką rowerową, ani dla spacerowiczów. A przecież to gmina wytyczyła ten szlak, wydając na to niemałe pieniądze.
Efekt jest, ale... niewidoczny
Ścieżka wyglądała wprost fatalnie. Michalski opowiada, że nawet przewodniczący rady, gdy wybrał się obejrzeć ścieżkę, stwierdził, że konieczny jest remont. Wreszcie władze gminy zmiękły.
- Poprawiliśmy ścieżkę aż do granicy z lasem, ale dalej remontować nie będziemy, bo to tereny Lasów Państwowych - tłumaczy Stanisław Wyszyński, wójt Szepietowa. - Z tym, że rowerem tam można przejechać, ale innym pojazdem raczej nie.
A mieszkańcom właśnie o ten fragment chodziło. Tyle że remont przeprowadzono wyjątkowo niedbale. Wciąż idzie się po kamieniach, ziemia po deszczu rozmięka, można się natknąć na wystające kawałki blachy. Istny tor przeszkód!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?