Ta galeria handlowa będzie dużo mniejsza niż planowano [WIZUALIZACJE]

A tak obiekt galerii miał wyglądać pierwotnie. Spółka wcześniej chciała, aby powstała galeria piętrowa, również z marketem budowlanym wkomponowanym w całość jej zabudowy.

Prezydent Łomży właśnie ogłosił, że zezwolił na zmiany w jej pozwoleniu na budowę.

Zniknęło całe piętro

Spekulacje na temat tego, że Galeria Narew ostatecznie będzie wyglądała inaczej niż przewidywano pojawiły się już kilka tygodni temu.

Inwestor zaczął pokazywać bowiem zupełnie inne wizualizacje obiektu niż do tej pory. Zdecydowanie rzucało się na nich w oczy to, że obiekt został mocno spłaszczony.

Sam inwestor potwierdził już, że galeria powstanie jako obiekt parterowy, a nie piętrowy, jak wcześniej planowano.

- Zmienić ma się powierzchnia całkowita obiektu, ponieważ na jej wielkość nie będą wpływać czynniki takie jak górne korytarze czy ruchome schody - informuje Ewa Wierzbowska, manager PR Galerii Narew. - Wprowadzone zmiany nie wpłyną na wielkość powierzchni najmu, ani na zmniejszenie liczby naszych najemców.

Drugą z widocznych zmian jest "wyprowadzenie" poza galerię marketu budowlanego Castorama, który pierwotnie miał być połączony z nią w całość. Powierzchnia, którą miał zająć, zostanie przeznaczona dla najemców z branży modowej, usługowej i gastronomicznej. Wokół galerii przybyło za to miejsc postojowych (łącznie 1413).

Mniej, czyli oszczędniej

Z informacji przekazanych przez Łukasza Czecha z łomżyńskiego ratusza, wynika że powierzchnia użytkowa obiektu została zmniejszona o jedną trzecią. Teraz wyniesie ona niespełna 40 tys. mkw., podczas gdy wcześniej miała zajmować ponad 60 tys. mkw.

Za wprowadzeniem takiego rozwiązania mogą stać dwie przyczyny. Pierwsza natury czysto biznesowej, bo z doświadczeń wielu tego typu przedsięwzięć wynika, że najemcy stali się niechętni do zajmowania miejsc na piętrach. Z drugiej zaś strony, tak znaczne zmniejszenie powierzchni użytkowej nieść może za sobą znaczne oszczędności. Taką powierzchnię trzeba przecież również oświetlić sprzątać, ogrzać itd.

- Na taką decyzję inwestora mogą się składać trzy czynniki - tłumaczy dr. Krystyna Leszczewka, ekonomista z Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży. - Na początku nie mógł mieć pewności, co do tempa w jakim postępować będzie konkurencja, po drugie zapewne widzi też, jaka jest kondycja tego typu obiektów w innych miastach, wreszcie sytuacja makroekonomiczna jest taka a nie inna. Ciągłe wieści o kryzysie wzbudzają obawy u konsumentów, którzy zaczynają po prostu być oszczędni w wydatkach.

Konkurencja będzie ostra

Faktem jest też, że kiedy szykowano się do budowy Narwi (pozwolenie na budowę dostała już ponad dwa lata temu), konkurencyjna Veneda mająca powstać u zbiegu ulic Sikorskiego i Zawadzkiej była za nią jeszcze daleko w tyle. Kielecka spółka deweloperska Echo-Investment toczyła przez wiele miesięcy batalię za batalią przed sądami administracyjnymi różnych instancji. Ostatecznie jednak wypadły one na korzyść spółki i obaj inwestorzy zaczęli budowę niemal jednocześnie.

Obaj zresztą zamierzają otworzyć drzwi przed klientami w ostatnim kwartale br. A w większych przecież od Łomży Suwałkach funkcjonuje tylko jedna galeria, jeden hipermarket spożywczy i jeden budowlany.