Mam nadzieję, że sprawcy dewastacji się jednak znajdą - mówi o przedłużającym się śledztwie wójt Puńska Witold Liszkowski. Prokuratura po raz kolejny przesunęła termin zakończenia postępowania w tej głośnej sprawie.
Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco
W sierpniu minie rok od dewastacji 28 dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości leżących na terenie gminy oraz obelisku znajdującego się w puńskim skansenie. Nieznani wciąż sprawcy zamalowali litewskie nazwy białą i czerwoną farbą. Na obelisku pojawił się też znak falangi.
Prowadząca śledztwo suwalska prokuratura już parokrotnie przedłużała termin jego zakończenia. Pojawiały się nieoficjalne informacje o poważnych tropach i rychłym zatrzymaniu sprawców. Przynajmniej na razie nic z tego nie wyszło. Postępowanie będzie prowadzone do końca maja. Nie wiadomo, czy to ostateczny termin, czy też zostanie jeszcze wydłużony.
Tablice z nazwami miejscowości wróciły na swoje miejsce już kilka miesięcy temu. Zostały oczyszczone, a kasy puńskiego samorządu nic to nie kosztowało.
Gorzej sytuacja przedstawia się z obeliskiem. Okazało się bowiem, że znajdującej się na nim farby w żaden sposób zmyć nie można.
- Gmina nie ma pieniędzy, żeby dokonywać w tym przypadku gruntownych remontów - mówi wójt Liszkowski. - W najbliższym czasie postaramy się jednak znaleźć jakieś rozwiązanie tego problemu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?