Tadeusz Truskolaski i samorządowcy zachęcali do udziału w marszu 4 czerwca w Warszawie

- Wszyscy wiedzą jak ważna jest data 4 czerwca w najnowszej historii Polski. To dzięki tamtym wyborom, jeszcze częściowo demokratycznym udało się przełamać hegemonię komuny. Historia zatoczyła koło i teraz też musimy walczyć o demokrację, o prawdę w życiu publicznym, o to żeby Polska nie została do końca zawłaszczona przez jedną partię – mówił Tadeusz Truskolaski, przewodniczący Regionu Podlaskiego Ruchu Samorządowego TAK! Dla Polski.

Przypomniał, że hasło marszu rzucił Donald Tusk, szef PO, ale samorządowcy są w większości bezpartyjni. Dodał, że będzie to również marsz w obronie samorządów, które przez decyzje rządu straciły wiele pieniędzy. Zachęcał też białostoczan i mieszkańców województwa do udziału w marszu: - Liczymy, że frekwencja będzie wielka, bo nie zgadzamy się z tym, co dziś dzieje się w Polsce, a jednocześnie będzie to pokaz mobilizacji przed jesiennymi wyborami. Trzeba bowiem pamiętać, że 3 mld zł wydane na propagandę będą pracowały wyłącznie na rzecz PiS. To będzie walka Dawida z Goliatem, ale wiemy, kto wygrał – konkludował Tadeusz Truskolaski.

Czytaj również:

Wójt Korycina Mirosław Lech stwierdził, że wolność, samorządność, sprawiedliwość, solidarność i transparentność władzy to wartości, o których marzyliśmy za komuny. Teraz, gdy chce się te wartości odebrać trzeba krzyczeć i być razem. – Dlatego musimy być razem 4 czerwca w Warszawie - zaapelował.

Do udziału w marszu zachęcał także burmistrz Michałowa: - Z jednej strony brak środków europejskich z KPO, z drugiej wydatki rządu ponad miarę i liczne afery nieuchronnie prowadzą nasz kraj do zapaści finansowej. Dyskusje o tym, co kto robił 20 lat temu nic nie poprawią. Dlatego wszyscy, którzy chcą Polski demokratycznej, samorządowej i europejskiej powinni być na marszu – zapewnił Marek Nazarko.

- Na marsz obok flag biało-czerwonych zabierzemy flagi europejskie. Nie damy wyciągnąć się z Unii. Jesteśmy przeciw konfliktom rządu z Unią Europejską, przez co nie docierają do nas środki europejskie, które zmieniały Polskę i Podlaskie – powiedział radny sejmiku Jacek Piorunek i dodał, że w każdym mieście powiatowym będzie przynajmniej jeden autobus, który za darmo dowiezie chętnych do stolicy: - Szczegóły są podane na stronach internetowych PO.

Zapytaliśmy też przedstawicieli innych partii o ich ocenę marszu 4 czerwca. Oto, co powiedzieli:

- Oczywiście, że będziemy szli w marszu 4 czerwca i zachęcamy całą opozycję, by wzięła w nim udział. Musimy się jednoczyć, by wygrać październikowe wybory i odsunąć PiS od władzy – oznajmił Paweł Krutul, podlaski poseł Nowej Lewicy.

Czytaj również:

- Żyjemy w wolnym, demokratycznym państwie. Każdy może organizować dowolne marsze. Szkoda tylko, że Donald Tusk dla swoich doraźnych celów politycznych chce instrumentalnie wykorzystać symboliczną datę 4 czerwca. Dzień pierwszych, po drugiej wojnie światowej, wolnych i demokratycznych wyborów do Senatu RP i częściowo wolnych wyborów do Sejmu – podkreślił Mariusz Gromko, podlaski senator Prawa i Sprawiedliwości.

- Będziemy uczestniczyli w marszu, a z białostocką ekipą będzie też szedł Szymon Hołownia. Jednak główny cel, o którym opozycja musi pamiętać, to wspólny marsz do urn w październikowych wyborach. Tylko tak możemy je wygrać – podkreślił Maciej Żywno, wiceprzewodniczący Polski 2050 Szymona Hołowni.