Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Truskolaski vs. ASTWA. Prezydent zapłaci z własnej kieszeni

(art)
Tadeusz Truskolaski musi zapłacić grzywnę z własnej kieszeni. Chyba, że się odwoła.
Tadeusz Truskolaski musi zapłacić grzywnę z własnej kieszeni. Chyba, że się odwoła. Andrzej Zgiet
Prezydent Tadeusz Truskolaski zapłaci z własnej kieszeni, a nie z budżetu miasta, 2 tys. zł grzywny. Bo nie odpowiedział Astwie na proste pytanie: czy przeprowadził kontrolę w konkurencyjnych firmach.

W przetargu na odbiór odpadów startowały firmy, co do których mieliśmy wątpliwość, czy posiadają bazy w Białymstoku, które spełniałyby kryteria ustawowe. A to był warunek wzięcia udziału w przetargu. Zwróciliśmy się więc z pytaniem do urzędu miasta, czy w firmach tych zostanie przeprowadzona kontrola - mówi Aleksander Bojczuk, mecenas reprezentujący Astwę.

Na odpowiedź firma czeka do dziś, czyli ponad rok. A przepisy mówią, że informację publiczną uzyskuje się w ciągu dwóch tygodni. Sprawą zajęło się Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Wydało aż cztery rozstrzygnięcia na korzyść Astwy, ale prezydent informacji nie udzielił.

Astwa skierowała więc sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i wygrała. W orzeczeniu czytamy, że prezydent przewlekle prowadził sprawę i rażąco naruszył prawo. Dlatego ukarano go grzywną 2 tys. zł i obciążono kosztami sądowymi (357 zł).

Od tego nieprawomocnego wyroku prezydent może się odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Na pytanie czy tak zrobi urzędnicy z magistratu wczoraj nam nie odpowiedzieli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna