W przetargu na odbiór odpadów startowały firmy, co do których mieliśmy wątpliwość, czy posiadają bazy w Białymstoku, które spełniałyby kryteria ustawowe. A to był warunek wzięcia udziału w przetargu. Zwróciliśmy się więc z pytaniem do urzędu miasta, czy w firmach tych zostanie przeprowadzona kontrola - mówi Aleksander Bojczuk, mecenas reprezentujący Astwę.
Na odpowiedź firma czeka do dziś, czyli ponad rok. A przepisy mówią, że informację publiczną uzyskuje się w ciągu dwóch tygodni. Sprawą zajęło się Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Wydało aż cztery rozstrzygnięcia na korzyść Astwy, ale prezydent informacji nie udzielił.
Astwa skierowała więc sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i wygrała. W orzeczeniu czytamy, że prezydent przewlekle prowadził sprawę i rażąco naruszył prawo. Dlatego ukarano go grzywną 2 tys. zł i obciążono kosztami sądowymi (357 zł).
Od tego nieprawomocnego wyroku prezydent może się odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Na pytanie czy tak zrobi urzędnicy z magistratu wczoraj nam nie odpowiedzieli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?