Mężczyzna oskarżony jest o podżeganie do zabójstwa swoich teściów.
Wczorajsze przesłuchanie było przeprowadzone w trybie niejawnym z uwagi na charakter pracy świadków. Są to funkcjonariusze operacyjni policji, którzy w codziennej pracy podszywają się pod przestępców w ramach rozpracowywania grup przestępczych, np. gangów handlujących narkotykami.
A to właśnie ich zeznania są kluczowe dla ewentualnego skazania Marka W. i to na nich w znacznej mierze opiera się akt oskarżenia. Bowiem Prokuratura Okręgowa w Białymstoku zarzuciła oskarżonemu, że w okresie wakacji 2008 roku, m.in. w Piątnicy i w Piszu, Marek W. usiłował nakłonić pewną osobę do zabójstwa dwóch osób. W zamian za to oferował jej kwotę 20 tys. zł. Dokładnie opisał, kim są i co robią na co dzień niedoszłe ofiary.
Przy czym ową "osobą" okazał się właśnie podszyty pod niedoszłego "kilera" funkcjonariusz na służbie. Marek W. dokładnie opisał, gdzie mieszkają jego teściowie i pokazał też niedoszłemu zabójcy ich zdjęcia. Dokładnie informował też, w jakich godzinach pracują w prowadzonym przez siebie sklepie z wędlinami. Przypomnijmy, że w tym okresie o sprawie tajemniczego zniknięcia Katarzyny, żony Marka W., znów zrobiło się głośno w mediach.
Na pierwszej rozprawie oskarżony tłumaczył, "że to takie żarty były". Ale jeśli zostanie skazany, na pewno nie będzie mu do śmiechu. Za podżeganie do zabójstwa grozi mu nawet kara dożywocia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?