Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak marnuje się nasze pieniądze. Lokalne media dostają środki z miasta

Tomasz Kubaszewski [email protected]
To tego występu Kory wszyscy suwalczanie dopłacili 30 tysięcy złotych. Władze tłumaczą, że był to darmowy koncert dla wszystkich mieszkańców.
To tego występu Kory wszyscy suwalczanie dopłacili 30 tysięcy złotych. Władze tłumaczą, że był to darmowy koncert dla wszystkich mieszkańców.
Władza kupuje przychylność lokalnych mediów? Dokładamy do prywatnych biznesów.

Do "Tygodnika Suwalskiego", organu miejskich władz, podatnicy dopłacili ponad dwa razy więcej, niż pismo to zarobiło. Ratusz nie oszczędza też na regularnym zasilaniu finansowym prywatnych firm medialnych. Wykupuje tam nie tylko audycje sponsorowane, ale też dopłaca do imprezy robionej ku chwale jednej z instytucji.

- Trudno to nazwać inaczej, jak kupowaniem sobie przychylności mediów - uważa Grzegorz Gorlo, opozycyjny radny. - Na to władze stać. A, jak pokazały ostatnie dni, na utrzymanie szkół w dotychczasowym kształcie już nie. Łączenie placówek w potężne zespoły, które spowodowało wielkie zamieszanie, odbyło się przecież pod hasłem koniecznych oszczędności.

Wizerunek tylko pozytywny
To radny Gorlo w połowie ubiegłego roku ujawnił, ile pieniędzy władze miasta i podległych mu spółek wydają na propagandę. Na podstawie danych przekazanych przez miejskie służby wyliczył, że w latach 2006-2010 poszły na to ponad 2 mln zł. Na sumę tę składały się też wydatki związane z partycypowaniem w kosztach imprez organizowanych przez prywatną rozgłośnię. Jak się okazało, suwalscy podatnicy regularnie dokładają się do "Lata z Radiem 5".

- Władza korumpuje media - podsumował radny.

Nie miał też wątpliwości, że dzięki temu wizerunek władzy w niektórych środkach przekazu jest wyłącznie pozytywny.

390 tys. zł na tygodnik
Wystąpienie radnego wywołało w mieście prawdziwą burzę. Fora internetowe roiły się od komentarzy. - Łudziłem się, że ktoś się może opamięta - mówi G. Gorlo. - Okazało się, że jedynym efektem mojego wystąpienia jest, jak w czasach PRL, swego rodzaju zapis na moje nazwisko w niektórych mediach. Przestałem dla nich istnieć.

W 2011 r. suwalskie władze wydały ponad 130 tys. zł na płatne audycje w Radiu 5 oraz Telewizji Suwałki. Dołożyły się też do występu Kory podczas "Lata z Radiem 5". Jak informuje Jarosław Filipowicz, rzecznik ratusza, było to 30 tys. zł.

Największym wydatkiem okazało się jednak utrzymywanie "Tygodnika Suwalskiego". Znajduje się on w strukturach Regionalnego Ośrodka Kultury i Sztuki. - Kosztował nas 390 tys. zł - mówi Mariusz Klimczyk, dyrektor tej instytucji. - Przychody wyniosły 129,5 tys. zł. Resztę trzeba było dopłacić.
Dobre jak na suwalskie warunki zarobki pracowników pisma, którego redaktorem naczelnym jest radny rządzącej miastem koalicji Stanisław Kulikowski, nie mają żadnego związku z sytuacją ekonomiczną wydawnictwa.

A co na to władze? Jarosław Filipowicz, ich rzecznik prasowy, mówi, że samorząd ma ustawowy obowiązek informowania o swojej działalności. Przyznaje jednak, iż żadne przepisy nie nakazują, by za to płacić. Prowadzenie własnej strony internetowej (co ma miejsce), czy regularne konferencje prasowe (czego nie ma) także są formą informowania o działalności. Tyle, że w tym ostatnim przypadku trzeba by się zdać na to, co zrelacjonują dziennikarze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna