Pomieszczenie w Hali Targowej powoli zapełnia się darami. Mieszkańcy przynoszą środki czystości, żywność, pościel, koce i ubrania. Starsza kobieta dopytuje się, czego najbardziej brakuje powodzianom. Pieniędzy dać nie może, bo nie ma. Ale też chciałaby im pomóc.
Przynosimy i koce, i meble
Do akcji pomocowej włączają się zwykli łomżyniacy, ale też lokalni przedsiębiorcy. Wszystkie dary zebrane w naszym mieście trafią na Śląsk. Do poszkodowanych przez powódź mieszkańców Czechowic-Dziedzic, które od 1993 r. są naszym miastem partnerskim. Wielu z nich w jednej chwili straciło dorobek całego życia. Brakuje im wszystkiego.
Maciej Zajkowski, prezes Łomżyńskiej Izby Przemysłowo-Handlowej uważa, że pierwszy transport z pomocą mógłby dotrzeć do powodzian jeszcze przed Bożym Ciałem.
- Mamy m.in. trzy komplety mebli kuchennych, kilka nowych pralek i lodówek - wylicza. - To pierwszy etap pomocy, później będziemy starali się o materiały budowlane.
Dary możemy przynosić do Hali Targowej (w godz. 8-18) i do siedziby PCK przy Szosie Zambrowskiej. Potrzebne są głównie środki czystości, żywność, koce. Jeśli ubrania, to nowe. Używane tylko pod warunkiem, że są całe, uprane i uprasowane. Tak, by można było od razu je włożyć.
Kwesta na Starym Rynku
Do pomocy włączyła się młodzież, która przez całe piątkowe popołudnie krążyła po Starym Rynku z puszkami. Zbiórkę pieniędzy zorganizowano przy okazji "Święta Sąsiada".
- Nie sposób sobie wyobrazić taką tragedię - przekonują Michał Majewski i Tomasz Pruszkowski z III Liceum Ogólnokształcącego w Łomży. - Ci ludzie wszystko stracili. Trzeba im pomóc. Kto wie, może my też kiedyś będziemy potrzebowali pomocy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?