Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak wygląda telewizyjny hit od kuchni. To trzeba zobaczyć!

Urszula Krutul [email protected]
Małgorzata Ostrowska i Radek Brzózka chętnie pozowali do zdjęć (po lewej). Ania Wiśniewska i Mariusz Pudzianowski w akcji, czyli jedna z ulubionych par publiczności w trakcie występu.
Małgorzata Ostrowska i Radek Brzózka chętnie pozowali do zdjęć (po lewej). Ania Wiśniewska i Mariusz Pudzianowski w akcji, czyli jedna z ulubionych par publiczności w trakcie występu.
Co tydzień, w każdą sobotę, prawie 3 miliony widzów zasiada przed telewizorami, żeby obejrzeć muzyczne zmagania gwiazd.

Specjalnie dla Was zajrzeliśmy za kulisy produkcji polsatowskiego show "Tylko nas dwoje".

Hala Studia Rekording na warszawskim Ursynowie. To tam nagrywany jest program "Tylko nas dwoje", emitowany na antenie telewizji Polsat. Z zewnątrz wielka, w środku okazuje się być całkiem malutka i najeżona kamerami. Sobotni wieczór. Jest gorąco, dlatego nikogo nie dziwią gwiazdy w wydekoltowanych sukienkach. Żal tylko mężczyzn, którzy mają na sobie marynarki.

Aż strach pomyśleć, jak musi być im gorąco, kiedy stają na środku sceny i zaczynają tańczyć wymyślne układy choreograficzne. Już za moment zgasną światła i widzowie usłyszą czołówkową melodię programu. A na scenie pojawią się pary - mistrz i uczeń. I każdy w głowie mimowolnie zanuci wielki przebój "Just the two of us" - czyli "Tylko nas dwoje". Ale... po kolei.

Jak rzucacie się z balkonów ze szczęścia
To, czego widzowie siedzący przed telewizorami nie mogą zobaczyć, to krótkie szkolenie publiczności w studiu. Nie widzą też tego, co dzieje się w hali w przerwach reklamowych. Pojechaliśmy tam po to, by nieco uchylić rąbka tajemnicy.

Scena jest podświetlona, za niecałe pół godziny pojawią się na niej gwiazdy. Uwagę zwracają fotele jurorów, a szczególnie jeden. W pewnym momencie zapala się umieszczony nad nim neon z napisem "Queen of temptations". Wiadomo. Tam zasiądzie Doda. Około godziny 19.40 na scenie głównej pojawia się Piotr Balicki. To on będzie animował widzów w studiu.

- Moi drodzy, przed nami trzeci odcinek naszego show. Zapewniam, że będzie wspaniały i rewelacyjny. Ale tylko jeśli mi pomożecie! - mówi Piotr.
Objaśnia, że podczas tego nagrania widzowie zobaczą 9 par, z których w finale jedna odpadnie. Ale najpierw, zanim jeszcze wykonawcy pojawią się na scenie, trzeba przećwiczyć okrzyki. Na widowni znajdują się rodziny i przyjaciele artystów. Zaczyna się swoista rywalizacja: kto z nich będzie głośniejszy?! Wydawałoby się, że emocje sięgnęły zenitu, kiedy wywołani zostali goście Ani Wiśniewskiej i Mariusza Pudzianowskiego. Ale po chwili w ilości i jakości pisków i braw pokonała ich reprezentacja Ani Bosak i Piotra Kupichy.

- Opłaconą wycieczkę słyszę - żartuje prowadzący swoistą "rozgrzewkę" Piotr. - A teraz chcę, żebyśmy przećwiczyli brawa i to, jak rzucacie się z balkonów ze szczęścia - dodaje ze śmiechem.

Na koniec zapewnia wszystkich zgromadzonych w studiu, że będzie obecny podczas całego nagrania i będzie pokazywał widowni, co powinna robić. Na około 5 minut przed wejściem na żywo, na scenie pojawiają się jurorzy. Pierwsza pani Irena Santor, zaraz za nią Tomasz Karolak. Publiczność zaczyna szaleć, kiedy do studia wkracza Doda. Nie wiadomo, czy większe emocje budzi ona sama, czy jej nietypowy strój. Piosenkarka ma bowiem wyeksponowane piersi i kosmiczne wręcz okulary. Ostatnie poprawki makijażu widzowie mogą już oglądać na żywo, w studiu. Zespół, który przygrywa wykonawcom, stroi instrumenty... W końcu to będzie program, w którym dużą rolę odgrywa dźwięk. Jeszcze półtorej minuty do wejścia na żywo.

- Słuchajcie, drodzy państwo. Mamy teraz tak zwany "czysty plan" i wchodzimy na żywo za 8, 7, 6, 5, 4, 3...

A próby mamy... online
Po czołówce i krótkim wprowadzeniu Kasi Cichopek i Mariusza Kałamagi widzimy na scenie wszystkie pary. Już za chwilę zaczną śpiewać. Na pierwszy ogień idą nauczycielka - piosenkarka Małgorzata Ostrowska i uczeń - kabareciarz Grzegorz Halama. Występ wypada bardzo dobrze, a wykonawcy dostają od jurorów wysokie noty. Trudno uwierzyć, że większość prób ta para odbywa... przez internet!
- Najtrudniejszy w tym programie jest brak czasu, a co za tym idzie: brak realnych prób - tłumaczy Małgorzata Ostrowska. - Próbujemy więc internetowo. Ustalamy w sieci koncepcję, a forma i tonacja jest ustalana realnie. To jest trochę śmieszne, że na żywo spotykamy się dopiero w piątek i to jest pewien problem.

Ale... dajemy radę!

- Spotykamy się przed programem, cali w szale - dodaje Grzegorz Halama. - Często wychodzi tak, że pierwszy raz razem śpiewamy dopiero na próbie generalnej. Co do zaskoczeń i niespodzianek, to owszem. Szykujemy jakieś. Ale nic nie powiem, bo zapeszę. Mogę tylko zdradzić, że już w następną sobotę zobaczycie nas śpiewających piosenki... ludowe. I zaskoczenie na pewno będzie.
Po Halamie i Ostrowskiej na scenie pojawiają się Joanna Koroniewska i Łukasz Zagrobelny z romantyczną balladą na ustach.

Na widowni widać falujące w górze ręce. Niektórzy nawet po cichu nucą słowa piosenki, a z nieba leci konfetti. Po występie Doda stwierdza, że było trochę niedociągnięć, ale wybacza wszystko Joannie, bo ta ma "zajebi... kieckę". Kolejno swoich sił próbują Radek Brzózka i Kasia Cerekwicka oraz Paulina Sykut i Iwan Komarenko. Kiedy na scenie pojawia się Ania Wiśniewska w parze z Mariuszem Pudzianowskim, ubrani w iście kowbojskim stylu, emocje publiczności sięgają zenitu. I właśnie wtedy prowadzący ogłaszają przerwę na reklamy.

- Teraz pijemy, jemy, dotykamy się i robimy sobie zdjęcia - takimi słowami i ze śmiechem Piotr instruuje publiczność. Łowcy autografów biegną w stronę jury. Każdy chce mieć podpis Dody.

- Jesteście najlepszą publicznością w historii tego programu. I nie mówię tego po to, żeby się wam podlizać - zapewnia Piotr. Po chwili prosi wszystkich o zajęcie miejsc, bo za chwilę znów wejście na żywo. Na scenie już czeka Ania z Pudzianem złapanym na lasso. Śpiewają "Nie bądź taki szybki Bill", a na koniec Ania ściąga Mariuszowi jednym ruchem koszulę. Pod spodem strongman ma koszulkę z napisem "Król jest tylko jeden". To specjalnie dla Dody.

Zostało już coraz mniej par. Na scenie pojawiają się kolejne: Paulla i Artur Partyka, Ania Bosak i Piotr Kupicha, Stachursky i Krystyna Czubówna i w końcu Ewa Wachowicz i Jacek Wójcik. Po występie Krystyny Czubówny, Doda daje jej i Wójcickiemu swoje pierwsze w historii programu 10 punktów. Niestety, w wyniku głosowania widzów Czubówna i Stachursky wypadają z programu.

- Najtrudniejsze było dla mnie to, że trzeba się mierzyć z różnym repertuarem - mówi Czubówna. - W tym z takim, w którym nie zawsze dobrze się czujemy. Ale nie martwi mnie to, że odpadliśmy. To była dobra zabawa. Nasz dzisiejszy występ się jednak podobał. Był całkiem dobrze punktowany przez jury i publiczność zgromadzoną w studiu. Mogę powiedzieć, że to jest rodzaj glorii i w glorii odchodzę. Jestem bardzo zadowolona.

- Pani Krystyna była bardzo dobrą uczennicą - dodaje Jacek Stachursky. - Najtrudniejsze było przełamanie siebie, żeby spróbować czegoś, czego na co dzień się nie robi. A przy okazji dobrze się bawiliśmy. Bo o zabawę tu przecież chodzi.

Dziękujemy Polsatowi za pomoc w realizacji materiału.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna