(fot. Opr. graf. R. Mogilewski)
Tak źle nie było od 5 lat. Stopa bezrobocia w naszym województwie przekroczyła 13 procent i jak na razie nic nie wskazuje, aby sytuacja na rynku pracy miała się poprawić.
Tylko w styczniu tego roku w rejestrach podlaskich urzędów pracy przybyło dodatkowo 5,7 tysiąca bezrobotnych. - Jest czym się martwić - komentuje Marzanna Wasilewska z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Białymstoku. - To jednak spory wzrost. Jak widać, w dalszym ciągu odczuwamy skutki kryzysu.
Chętnych po pomoc przybywa, a pieniędzy brak
I pewnie długo jeszcze będziemy. I nie ma to tylko związku z faktem, że okres zimowy to generalnie czas spadku zatrudnienia (wygasanie umów na czas określony, zakończenie prac sezonowych m.in. w budownictwie i rolnictwie). - Biorąc pod uwagę ograniczenia Funduszu Pracy na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu, prawdopodobnie czeka nas jeszcze większy przyrost osób bez pracy - zauważa Wasilewska.
Urzędy finansowały jak dotąd staże zawodowe, prace interwencyjne, roboty publiczne, szkolenia, refundowały pracodawcom cześć kosztów wyposażenia stanowiska pracy, a także przydzielały jednorazowe fundusze na rozpoczęcie działalności gospodarczej itd.
W 2011 r. budżety powiatowych urzędów pracy zmniejszono jednak o 2/3 (pisaliśmy o tym już wielokrotnie), a co za tym idzie, dużo mniej osób otrzyma pomoc.
Więcej firm nie znaczy lepiej
Na pocieszenie można podać fakt, że po pierwsze... mogło być gorzej. W ciągu najbardziej kryzysowego dla gospodarki 2009 roku przybyło 15 tys. osób bezrobotnych, a w roku 2010 "zaledwie" 2,6 tys. osób. Po drugie: rośnie na Podlasiu liczba nowych podmiotów gospodarczych, a więc potencjalnych pracodawców. Mimo to eksperci namawiają do umiarkowanego optymizmu. - To dobrze, że powstają nowe firmy, ale są to w większości mikroprzedsiębiorstwa, zatrudniające maksymalnie 9 osób - zauważa prof. Robert Ciborowski, dziekan Wydziału Ekonomii na Uniwersytecie w Białymstoku. - Nie wpłynie to znacząco na redukcję bezrobocia.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2010 r. zarejestrowanych zostało ponad 10,2 tys. nowych firm (łącznie 92 tys. podmiotów, czyli o 2,6 proc. więcej niż na koniec roku 2009). Najwięcej w sekcjach: handel, naprawa pojazdów samochodowych, budownictwo, przetwórstwo przemysłowe i transport. Aż 80 proc. z nich to tzw. indywidualna działalności gospodarcza.
- Wzrost zatrudnienia byłby możliwy, gdyby firmy zaczęły inwestować i tworzyć nowe miejsca pracy - dodaje Ciborowski. - Niestety przedsiębiorcy z niepokojem obserwują sytuację gospodarczą. A tu czeka nas reforma finansów publicznych i już podniesiono podatek VAT, co z pewnością nie stanowi dla nich zachęty do rozwoju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?